piątek, 18 stycznia 2013

Rozdział 30


Rozdział 30 :
OCZAMI NIALL`A :

Rodziców Moniki oficjalnie poznałem i teraz wracamy do UK. Odczuwam ulgę, tą ulgę powrotu. W końcu spotkam się z resztą i odpocznę od pytań rodziców i uszczypliwych uwag.
- Nie było aż tak źle – Monika zaczęła się śmiać
- No nie ! Tylko Twój tata mnie upił – pożaliłem się wychodząc z płyty lotniskowej – A potem wyciągnął ze mnie wszystko co chciał wiedzieć
- Cel uświęca śroo..
- Co w rodzinie to nie zginię, kochanie – zaśmiałem się, a ona uderzyła mnie w ramię .
OCZAMI LILY :
I chyba znów łapię się na tym,że jest gorzej. Miałam wyjść ze znajomymi z pracy i zabawic się, bo przecież jest weekend, ale nie umiem. Siedzę w jego bluzie i tęsknie. Kolejny raz, kolejny raz przeklinam jego pracę, która daje mu tak wiele szczęścia ,ale również tak wiele ograniczeń . Dokonaliśmy wyboru, kariera wzięła górę. Przynajmniej na pewien czas. Telefon zawibrował, odczytałam sms-a . " Już w Ameryce. Idę wziąć prysznic,kocham Cie xx" .
OCZAMI ZAYNA :
Szybki prysznic i żyję się lepiej. Wybierając numer Lily rzuciłem się na łóżko ,czułem każdy mój mięsień po tej podrózy. Mała w końcu odeberała , ale nie rozmawialiśmy długo ,bo już była senna. U nas dopiero wieczór, a tam środek nocy. Kocham strefy czasowe.
-Malik ! - do pokoju wpadł Harry. - Wychodzimy za 10 minut
- Impreza, impreza ! - zaraz dołączył do niego Louis
- Za 10 minut przed tylnym wyjściem, postaraj się żeby nikt Cie nie widział – poradził Hazza – W szczególności Paul .
No cześć , znowu mamy po 18 lat i uciekamy Paulowi . Wehikuł czasu, a jak . Nie przeciągając wziąłem potrzebne rzeczy i wyszedłem. Zapowiada się długa noc.
-Gdzie idziemy ? - zapytał Liam,a my zaczęliśmy się śmiać, bo już nawet mnie wciągnęli w plan gdzie idziemy, tylko on został taki, nie do końca poinformowany .
- Daleko – odparł Harry – Tak myślę.
- Z pewnością nie zapomnisz tej nocy – dorzucił Niall
- Tej rozkoszy – zaczął wymieniać Lou – Tego widoku , tego wszystkiego.
I znowu, zaczęliśmy się śmiać. No , nie wszyscy. Tylko chyba Liam bał się co wymyślismy. Spoko stary, nic strasznego.
- To tu ! - zawołał dumnie Tomlinson
- Klub nocny? - Liam dziwnie po nas spojrzał – Wbijamy! Panienki czekają !
Klub niczym nie różniący się od pozostałych, w których byłem. No może z wyjątkiem tego ,że bawić tu się mógł i pan i pani. Kobiety tańczące na rurach, prawie nagie barmanki , faceci w bokserkach i napaleni klienci.
- No cześć kocie – do Hazzy podszedł jeden z tych rozberanych facetów i zaczął z nim flirtować. - Może się czegoś napijemy ?
Harry stał i za bardzo nie wiedział jak się zachować. Za nim stał Louis , który miał ubaw po pachy, Niall też się śmiał, Liam i ja również podłapaliśmy głupawkę.
- ma sprawy, możesz porwać naszego przyjaciela – odezwał się Louis wsuwając facetowi do ręki plik gotówki – Na drinka i małe co nieco. Harry został uprowadzony ,a my poszliśmy do baru na drinka cały czas się śmiejąc.
- Louis powiedz ,że to Ty załatwiłeś tego faceta ! - zaczął Niall
  • - Przysięgam ! To nie ja . Sam się napatoczył, a ja wykorzystałem okazje – odpowiedział dusząc się ze śmiechu.
    - Proszę chodźmy pooglądać jakąs gorącą kobitkę – obok nas pojawił się Harry
    - O już wróciłeś ? - wysapał Liam
    - Zamknij łeb – Harry chyba stracił swój dobry humor – Ten koleś był napalony. Swoją drogą. Dzięki za pomoc.
    - Do usług – odezwałem się - Zawsze możesz na nas liczyć.
    Poszliśmy z bliska pooglądać jeden z występów. Cały czas odnosiłem wrażenie,że gdzieś ją widziałem. Tylko skąd mogłem znać ta dziewczynę.
    - Wydaje się znajoma, prawda? - zagadał mnie Niall
    - Też to zauważyłeś ? -czyli musimy ją znać – Tylko kto to ?
    - PAMELA?! - cała nasza piątka w tym samym czasie krzyknęła imię dziewczyny ,kiedy światła padły na jej twarz.
    Blondyn zaczął się śmiać, a my wpatrywaliśmy się w nią zdziwieni. W końcu też zaczęliśmy się śmiać. Ponownie wróciliśmy do baru. Troche dużo się dzieje. Tym razem to ja byłem obiektem żartów. Harry był mi wdzięczny ,bo od niego się odczepili ,a teraz uznali za cel wkurzanie mnie z moją nie doszłą ex jako aktualną struptizerką.
    - Cześć chłopcy – podeszła do nas Pamela i chciała pocałować Liama w policzek na przywitanie
    - Nie całuj mnie – odparł przestraszony – Podanie ręki zdecydowanie wystarczy.
    - Tak, on ma rację - wtrącił się Lou – Nikt nie wie co miałaś w ustach.

    Dwie doby później:
    Tamten wypad był naszym ostatnim do tego klubu, teraz wolimy inne klimaty. Pamela odnalazła nas, przyszła na jedno ze spotkań z fanami, a teraz siedzimy w loży sącząc drinki, a ona i Demi są z nami. Nawet nie jest tak źle jak myślałem, mimo iż Pamela zajmuje się czym się zajmuje, wydaję się,że zmądrzała troche. No i musiałem jej wytłumczyć żeby nie próbwała mnie ani więcej razu pocałować, bo nie chcę tego,a poza tym mam dziewczynę , którą kocham całym serce. Na szczęście Lily zrozumiała , że zdjęcia , które trafiły do prasy nie są tym na co wyglądają. Mój aniołek.
    OCZAMI LILY :
    - Tego już wystarczy! - oburzyła się Monika zajmując miejsce w samolocie – Zdecydowanie przegięli .
    - Wiem! - usiadłam tuż obok niej – Jeszcze troche i im pokażemy nasz gniew.
    Wyjęłyśmy odtwarzace i słuchawki powędrowały do naszych uszy, a w nich rozbrzmiała muzyka. Nie lubię tego uczucia, że jesteśmy obserwowani na każdym kroku, że nasz związek jest jakąś wielką sensacją i ludzie wiedzą wszystko co się dzieje. Gdyby można było prosić o troche więcej prywatności, co niestety nie jest możliwe. Osobiście trafia mnie coś, cholernie ściska od środka kiedy wstaję rano,a we wszystkich plotkarskich gazetach na pierwszych stronach ukazuję się jego zdjęcie, zdjęcie mojej miłości, jak jest w klubie i dziewczyna obok niego . Do tego te wszystkie pytania i spekulacje czy już nas związek się rozpadł czy jeszcze nie, jak nam się układa i czy wybaczę mu zdradę. Bo przecież to zdjęcię,że wychodzi w towarzystwie kobiety z klubu, to taki dowód zdrady! No oczywiście. Nie potraktowałam tego poważnie, z Zaynem wyjaśniliśmy sprawę. Ale kiedy wczoraj wieczorem znowu pojawiły się zdjęcia z klubu, a na twiterze afera, coś we mnie pękło. Dziewczyna, którąś dziwnym trafem kojarzyła, zbliżała do niego twarz, a pare miejsc dalej, Niall w najlepsze się śmiał obejmując Demi ramieniem. Fanki natychmiast wywróciły portal do góry nogami, a interakcje w minute zaszalały jak nigdy. Nie, nie rozstaliśmy się, ale ja i Monika walczymy o swoje i lecimy tam pokazać tym panną, kto tu ma specjalne przywileje u nich. Wraz z kolejną piosnką , bardziej usypiałam, w końcu jest wcześnie rano... Nie przespałam nawet połowy lotu, a czuję się wypoczęta. Mijała godzina za godziną, a ja chciałam już tylko znaleźć się w Ameryce i stanąć twarzą w twarz z nimi wszystkimi.
    - Dobra, to będziemy tam za godzinę – odparłam kiedy Hazza poinformował mnie ,w którym klubie dzisiaj się bawią – Aa! I nie wygadaj się przypadkiem.
    - Spokojnie, słowem nie pisnę – zapewnił mnie , a chwile później się rozłączył.
    Wręczyłam taksówkarzowi banknot, a zaraz razem z Moniką stanęłyśmy przed wejściem do klubu.
    - Gotowa? - spytała Monika, a ja przytaknęłam
    W środku było głośno, duszno, a światła totalnie oślepiały. Ludzie byli wszędzie. Jakieś przesilnie w tym klubie mają czy jak ?
    - Jak my ich tu znajdziemy – burknęłam do Moniki
    - Co sapiesz pod nosem ? -zapytałam przykładając dłoń do ucha, a odpowiedzi machnęłam tylko ręką i pociągnęłam ją za sobą.
    Przeszłyśmy kawałek klubu i znalazłyśmy ich. Widzę, że towarzystwo wspaniałe. Dziewczyna z platyną na głowie opierała dłoń na ramieniu Malika i zerkała na niego figlarnie.
    - Zaraz jej połamie te rączki – rzuciła przyjaciółka, a ja przeniosłam wzrok na siedzącego troche dalej Nialla i Demi. Chyba dziewczyna ma poważne problemy skoro flirtuje do czyjegoś faceta! Ba w szczególności Moniki- Nie zapomniałam jak się trzyma garde, niech się boi .
    Ruszyłyśmy w ich stronę, Harry nas zauważył i sie uśmiechnął, zaraz po nim w nasza stronę spojrzał Lou i posłał nam uśmiech. W tej chwili coś we mnie pękło, kiedy zobaczyłam jak ona przybliża swoją twarz do jego..


    ____________________________________________
    Dawno nie pisałam tutaj niczego , także łapcie. Chciałabym życzyć Magdzie , jeszcze raz wszystkiego najlepszego, łap ten rozdział jako prezent .
    Chcę przeprosić,że piszę raz na miesiąc, ale moje życie ostatnio nabrało tak dużego rozmachu ,że sama nie za bardzo wiem co się dzieję. Szykuję dla Was coś fajnego za pare rozdziałów! Mam nadzieję,że wytrzymacie. Aaaaaaaa no i , postaram się Wam coś tutaj jeszcze dodać jeszcze w tym miesiącu, bo już 5 lutego lecę to UK i wybaczcie, nie będę zajmowała się tam pisaniem rozdziału. DOMKA mistrzu, szykuj się. PARTY HARD cały czas <3
    Angelika, musisz poćwiczyć garde. Musi być jeszcze lepsza ;)
    A TERAZ  NAJWAZNIEJSZE, WBIJAMY NA TEGO BLOGA --> 
    http://donottalkaboutthis.blogspot.co.uk czytamy , komentujemy <3