Oczami Zayna :
- Już jadą ! - krzyknął Nialler z kuchni w odpowiedzi na pytanie kiedy w końcu dziewczyny będą – Właśnie wsiadły do auta, bo na zaupach były
- Kontakt 24/7 . - wtrącił Lou – Monitoring jak leci !
Zaczęliśmy się śmiać. Chyba od dawna nie miałem tak dobrego humoru. W moim, w naszym, moim i Lily życiu nie jest łatwo. Cały czas się między nami coś dzieje i właśnie teraz jest ten czas po ostatnim kryzysie , kiedy jest na prawde dobrze. Nie zapeszając, oczywiście. Zapach naleśników unosił się z kuchni, Harry i Liam grali w fife, w pomieszczeniu było słychać nasze piosenki. Jak bardzo zapatrzeni w siebie jesteśmy skoro słuchamy programu w radiu „ Godzina z One Direction” ? Och, z pewnością nie az tak bardzo jak może się wydawać. Gotta Be You właśnie się kończy, chyba każdy z nas doskonale pamięta te czasy, bo całą piątką wymieniliśmy się spojrzeniami.
- Otworzę ! - zerwałem się kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi
- To moją księżniczka! - krzyknął Louis otwierając drzwi naszego starego, wspólnego mieszkania El.
Siedzieliśmy przy wyspie w kuchni i śmialiśmy się. Z minuty na minuty robiło się głośniej, każdy się śmiał, każdy miał coś do powiedzenia. Dałem głośniej radio,co było słuszne ,bo akurat leciał refren Moments, zaczęliśmy śpiewać.
- Przerywamy program, by nadać ważny komunikat – powiedział mężczyzna
- Ciekawe kto lub co może być tak ważne żeby przerywać nasz program! - oburzył się Hazz i zaczęliśmy się śmiać.
- … Doszło do wypadku – poinformował nas prezenter, chociaż nawet nie wiem gdzie, bo gadaliśmy. Uciszyłem reszte i zacząłem nasłuchiwać – Dwóch samochodów osobowych, są dwie ofiary śmiertelne.
- To całkiem blisko nas ! - krzyknął Liam na dostanie informacji o lokalizacji kolizji .
- Dziewczyny już powinny być, chociaż może omijają korek – zastanowił się Niall – Zadzwonię i zapytam co tam u nich .
Harry włączył telewizor. I włączył pierwszy lepszy program. I tak wszędzie mówili o tym samym.
- Nie odbiera – Niall wydawał się zmartwiony, tak jak już chyba wszyscy.
- Daj głośniej – warknął Liam.
Wokół było tak dużo ludzi. Gapiów tylko przybywało. Pojawiały się nowe informacje. Kobieta i mężczyzna nie żyją, dwie osoby są w ciężkim stanie przewiezione do szpitala. I nagle.. Jedno zdanie , które wstrząsnęło wszystkimi osobami w pomieszczeniu.
„ To one! Lily i Monika. Dziewczyny Zayna i Nialla”
Niall wydobył z siebie przeraźliwy dźwięk i opadł na kolana uderzając pięściami o podłogę. Dźwięk tłuczonego szkła, tak to szklanka wypadła z mojej ręki z hukiem rozbijając się o jasne panele. Osunąłem się na podłogę napotykając zmartwiony wzrok Liama. Pusto wpatrywałem się w przestrzeń przede mną. Nie mogłem tak dalej. Całe życie stanęło mi przed oczami. Chory film. Moje życie jest tam. Albo walczy o zostanie na tym świecie albo już jej nie ma wśród nas. Nie. Ona jest dzielna. Przeżyję. Jeszcze dzisiaj chwyci moją dłoń i spyta czy chyba na serio nie myślałem,że ona stąd odejdzie. Przecież ona by nie mogła ! Podciągnąłem kolana do klatki piersiowej i oparłem na nich głowę. Zacząłem płakać. Nie chce pomocy. Nie wiem co się dzieję. Jest cicho. Oprócz płaczu i krzyku nie słychać nic. Niall.. On .. On tak strasznie cierpi
- Zostaw mnie – warknąłem kiedy ktoś położył rękę na moim ramieniu.
Wstałem i podszedłem do Nialla, ten kawałek , który miałem do przejścia okazał się najdłuższym dystansem do pokonania. Spojrzenia pełne współczucia ,które reszta posyłała mi dzwoniąc gdzie popadnie.
- One żyją. Będzie dobrze – tylko tyle zdołałem powiedzieć.
Nie odrzucił mnie tak jak reszty. Przytulił i płakał. Właśnie przeżywaliśmy swój dramat.
W mojej głowie pojawiło się pytanie dlaczego? Dlaczego teraz? Kiedy po tych wszystkich aferach i kłótniach wszyscy się pogodziliśmy – ja z Lily i blondyn z Moniką . Dlaczego w ogóle to tego doszło.. Tak bardzo chciałem żeby to był tylko zły sen lecz to niestety była smutna rzeczywistość.
- Już jadą ! - krzyknął Nialler z kuchni w odpowiedzi na pytanie kiedy w końcu dziewczyny będą – Właśnie wsiadły do auta, bo na zaupach były
- Kontakt 24/7 . - wtrącił Lou – Monitoring jak leci !
Zaczęliśmy się śmiać. Chyba od dawna nie miałem tak dobrego humoru. W moim, w naszym, moim i Lily życiu nie jest łatwo. Cały czas się między nami coś dzieje i właśnie teraz jest ten czas po ostatnim kryzysie , kiedy jest na prawde dobrze. Nie zapeszając, oczywiście. Zapach naleśników unosił się z kuchni, Harry i Liam grali w fife, w pomieszczeniu było słychać nasze piosenki. Jak bardzo zapatrzeni w siebie jesteśmy skoro słuchamy programu w radiu „ Godzina z One Direction” ? Och, z pewnością nie az tak bardzo jak może się wydawać. Gotta Be You właśnie się kończy, chyba każdy z nas doskonale pamięta te czasy, bo całą piątką wymieniliśmy się spojrzeniami.
- Otworzę ! - zerwałem się kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi
- To moją księżniczka! - krzyknął Louis otwierając drzwi naszego starego, wspólnego mieszkania El.
Siedzieliśmy przy wyspie w kuchni i śmialiśmy się. Z minuty na minuty robiło się głośniej, każdy się śmiał, każdy miał coś do powiedzenia. Dałem głośniej radio,co było słuszne ,bo akurat leciał refren Moments, zaczęliśmy śpiewać.
- Przerywamy program, by nadać ważny komunikat – powiedział mężczyzna
- Ciekawe kto lub co może być tak ważne żeby przerywać nasz program! - oburzył się Hazz i zaczęliśmy się śmiać.
- … Doszło do wypadku – poinformował nas prezenter, chociaż nawet nie wiem gdzie, bo gadaliśmy. Uciszyłem reszte i zacząłem nasłuchiwać – Dwóch samochodów osobowych, są dwie ofiary śmiertelne.
- To całkiem blisko nas ! - krzyknął Liam na dostanie informacji o lokalizacji kolizji .
- Dziewczyny już powinny być, chociaż może omijają korek – zastanowił się Niall – Zadzwonię i zapytam co tam u nich .
Harry włączył telewizor. I włączył pierwszy lepszy program. I tak wszędzie mówili o tym samym.
- Nie odbiera – Niall wydawał się zmartwiony, tak jak już chyba wszyscy.
- Daj głośniej – warknął Liam.
Wokół było tak dużo ludzi. Gapiów tylko przybywało. Pojawiały się nowe informacje. Kobieta i mężczyzna nie żyją, dwie osoby są w ciężkim stanie przewiezione do szpitala. I nagle.. Jedno zdanie , które wstrząsnęło wszystkimi osobami w pomieszczeniu.
„ To one! Lily i Monika. Dziewczyny Zayna i Nialla”
Niall wydobył z siebie przeraźliwy dźwięk i opadł na kolana uderzając pięściami o podłogę. Dźwięk tłuczonego szkła, tak to szklanka wypadła z mojej ręki z hukiem rozbijając się o jasne panele. Osunąłem się na podłogę napotykając zmartwiony wzrok Liama. Pusto wpatrywałem się w przestrzeń przede mną. Nie mogłem tak dalej. Całe życie stanęło mi przed oczami. Chory film. Moje życie jest tam. Albo walczy o zostanie na tym świecie albo już jej nie ma wśród nas. Nie. Ona jest dzielna. Przeżyję. Jeszcze dzisiaj chwyci moją dłoń i spyta czy chyba na serio nie myślałem,że ona stąd odejdzie. Przecież ona by nie mogła ! Podciągnąłem kolana do klatki piersiowej i oparłem na nich głowę. Zacząłem płakać. Nie chce pomocy. Nie wiem co się dzieję. Jest cicho. Oprócz płaczu i krzyku nie słychać nic. Niall.. On .. On tak strasznie cierpi
- Zostaw mnie – warknąłem kiedy ktoś położył rękę na moim ramieniu.
Wstałem i podszedłem do Nialla, ten kawałek , który miałem do przejścia okazał się najdłuższym dystansem do pokonania. Spojrzenia pełne współczucia ,które reszta posyłała mi dzwoniąc gdzie popadnie.
- One żyją. Będzie dobrze – tylko tyle zdołałem powiedzieć.
Nie odrzucił mnie tak jak reszty. Przytulił i płakał. Właśnie przeżywaliśmy swój dramat.
W mojej głowie pojawiło się pytanie dlaczego? Dlaczego teraz? Kiedy po tych wszystkich aferach i kłótniach wszyscy się pogodziliśmy – ja z Lily i blondyn z Moniką . Dlaczego w ogóle to tego doszło.. Tak bardzo chciałem żeby to był tylko zły sen lecz to niestety była smutna rzeczywistość.
____________________________________________
Nie wiem kompletnie czy opłaca mi się pisać, ponieważ jest tu cały czas co raz mniej ludzi. Wiem,że to moja wina , bo dodaje rozdziały tak jak dodaję, ale kompletnie nie mam czasu na pisanie. Pisać dalej to odpowiadanie ?
Nie wiem kompletnie czy opłaca mi się pisać, ponieważ jest tu cały czas co raz mniej ludzi. Wiem,że to moja wina , bo dodaje rozdziały tak jak dodaję, ale kompletnie nie mam czasu na pisanie. Pisać dalej to odpowiadanie ?
będę pierwsza?
OdpowiedzUsuńtak będę. hh
suuuuuper :D haha
Jezu PISZ PISZ !! Ja to zawsze będę czytała !! Ani mi się waż to kończyć !! ;p Pozdro !!
OdpowiedzUsuńPiszzzzzzzzz !!!!!!!
OdpowiedzUsuńZabije sie Jak skonczysz !!!!;*
OdpowiedzUsuńNie kończ o.o w takim momencie nie mozesz skonczyc ! Jesteśmy tu nadal ;p
OdpowiedzUsuńNie kończ bo inaczej DUPA Sina XD //MAGDA n.
OdpowiedzUsuńNieee koncz to jest swietnee !! :) / @Angelaaa_99
OdpowiedzUsuńTrochę krótki, ale dobrze, że wreszcie jest! :)
OdpowiedzUsuńNie kończ! Czekam na następny rozdział z niecierpliwością! :D
Chcesz przestać pisać to opowiadanie?! Pogięło cię?! Wchodzę tu codziennie żeby sprawdzić czy jest nowy rozdział. A jak widzę że coś dodałaś to mam zaciesz na ryju. Proszę cię, nie kończ tej historii..
OdpowiedzUsuńA tak poza tym, to masz 89 obserwatorów. Chcesz zawieść prawie setkę ludzi? Wiem że nie masz czasu, ale chociaż 1 albo 2 rozdziały na miesiąc..
OdpowiedzUsuńPisz dalej. Masz wiernych czytelników, którzy kochają twoje opowiadanie.
OdpowiedzUsuńPisz, pisz!! Teraz, w takim momencie nie możesz skończyć:) Prrooooszęę ^^
OdpowiedzUsuńpisz dalej ! Czekam już na kolejny ;P
OdpowiedzUsuńTAAAAAAAAAAAAAK! Pisz dalej :D <3
OdpowiedzUsuńSuper! Pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńnie możesz zawiesić tego bloga, nie w takim momencie :*
OdpowiedzUsuńawwg :g już mi się smutno robi z powodu chłopaków <3 nie każ czekać dłużej ;p
OdpowiedzUsuńOjeeej...
OdpowiedzUsuńWypadek...;<
Nieźle. Ciekawe co dalej...
Mam nadzieję, że będą żyły ;3
Biedny Niall.
Kurczę...
Czekam na kolejny rozdział...
Pozdrawiam Bella
__________________
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Świetne i nawet nie próbuj mi przestać pisać tego opowiadania, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, kocham cię i to co robisz <3 mam nadzieję że skoro zaczynają się "luzy" w szkole to rozdziały będą się pojawiać częściej :)
OdpowiedzUsuńnie możesz przestać pisać, nie teraz, nie kiedy tyle się dzieje :)
OdpowiedzUsuńMam kompromis: jeśli chcesz skończyć, to napisz jeszcze jakieś 5 rozdziałów, tak by się wszystko skończyło happy endem, a rozdziały dodawaj w wolne, np. teraz jest wolne do niedzieli xD a później nawet ledwo przed wakacjami :P
Trzymam kciuki, że jednak dodasz jak najszybciej kolejny rozdział :*
nie możesz teraz zawiesić bloga ! nie w takim momencie! ja i wszyscy pozostali, chcieli by wiedzieć co się dalej stało! PROSZĘ!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda,że wcześniej nie trafiłam na to opowiadanie. JEST ŚWIETNE!!! Zapraszam na mojego bloga: party--and-bullshit.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz pisać. Nie zostawiaj nas w takiej niepewności. Chcemy wiedzieć czy one żyją, a raczej mieć pewność, że przeżyły. Proszę dodaj następny rozdział. Twoje opowiadanie jest świetnie.
OdpowiedzUsuńPisz, proszę pisz dalej! Rozkleilam się czytając ten rozdział... Proszę pisz dalej. Zrób to dla Nas wszystkich. Popatrz ile masz fanów. Nie zostawiaj tego tak. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Czytam to od rana i nie mogłam przestać. To jest chyba najlepsze opowiadanie jakie czytałam. Postaraj się. Znajdź trochę czasu wolnego i dodaj proszę. Jest naprawę świetne. Kocham to i proszę Cię pisz to jest dla nas wszystkich naprawdę ważne. To ze niektórzy nie umieją docenić twojego talentu to trudno. Popatrz ile masz prawdziwych fanów. Jesteś wspaniała!!!!<3<3<3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńPISZ! No weź chyba tego tak nie zostawisz, nie teraz no ;c Masz talent i świetnie piszesz, nie zostawiaj tego bloga proszę Cię no ;c
OdpowiedzUsuńWitaj ! Serdecznie chciałabym cię zaprosić na moje całkiem nowe opowiadanie. Ma ono zaledwie prolog, ale może cię zaciekawi.
OdpowiedzUsuńHistoria opowiada o osiemnastoletniej Annabelle, która pod wpływem wyruszenia rodziców w kilku miesięczną delegację zostaję zmuszona do wyjazdu, do Londynu, do swojego starszego kuzyna - spikera radiowego - Nick'a Grimshaw'a. Co Annabelle przeżyje w Londynie? A co najważniejsze kogo, tam pozna ?
Jeszcze raz serdecznie zapraszam :)
http://anabellecloud.blogspot.com/