środa, 27 czerwca 2012

Rozdział 21

Rozdział 21
Może gdybym tamtego ranka powiedziała ,że jesteśmy razem to byłoby inaczej? Może wtedy nie pojechałby po swoją przyjaciółkę i cały dzień spędził ze mną ? Milion pytań, na które nie znam odpowiedzi i nie zapowiada się żebym w najbliższym czasie je poznała. Międzynarodowy foch zawitał. Zarzucają mi ,że skoro nic do niego nie czuję to dlaczego tak reaguję na inną dziewczynę przy jego boku? Może dlatego ,że ludzie nie wiedzą jak jest naprawdę. Mimo ,że tak bardzo chciałabym z nim być dalej mam na niego nerwy, za olanie nas dla niej i nie potrafię się do niego normalnie odezwać . Zachowuję się jak rozkapryszone 5 letnie dziecko, ale taka już jestem.
- Otwórz ! To Niall, jesteśmy umówieni - krzyknęła Monika z góry, a ja z miską płatków poszłam otworzyć drzwi.
Zamiast widoku uroczego blondyna na pierwszym planie ustawił się Zayn, a za nim reszta zespołu. Oparty o framugę drzwi mulat w czarnej skórzanej kurtce i okularach na nosie niewątpiliwie wyglądał seksownie. Miałam ochote zaciągnąć go do mojego pokoju i w natychmiastwym tempie pozbawić go tych firmowych ubrań. Uśmiechnęłam sie, jednak za chwile przypomniałam sobie ,że przecież jestem na niego zła
- Czego? -mruknęłam chamsko, chociaż w środku skałam z radości
- Raczej nie będziesz pełnić roli gospodyni domu - Niall wyszedł przed szereg , dał mi buziaka w policzek na przywitanie i wziął z reki moje śniadanie .- Dzięki
- Jasne, nie krępuj się - odparłam i pokręciłam głową . Minęło tyle lat odkąd go poznałam,a on dalej je więcej niż normalny człowiek jest wstanie pomieścić. Swoją drogą ma niesamowitą przemianę materii. Nie jedna dziewczyna by tak chciała. Wpieprzać za kilkanaście osób i dalej nie tyć.
- Mam się nie krępowac? - zapytał Malik i obdarzył mnie filgarnym spojrzeniem i uśmiechem.
Przybliżył się żeby złożyć pocałunek na moich ustach , ale odsunęłam się i rzuciłam niezbyt miły komentarz żeby poszedł pocałować swoją najlepszą na świecie przyjaciółkę. 
- Ktoś tu jest zazdrosny !- krzyknął Loui i wpadł do mieszkania. 
Zamknęłam za nimi drzwi i starałam się ignorować lustrujące mnie spojrzenie Malika. Położyłam się na kanapie i obciągnęłam sięgającą do pępka bluzkę na ramiączkach,a do tego krótkie spodenki nie dodawały mi pewności w ich towarzystwie.
- Nie krępuj się - znowu odezwał się Zayn - Odsłoń brzuszek 
- Frajer - mruknęłam pod nosem i miałam nadzieje,że nikt tego nie usłyszał, ale Harry roześmiał się. Co zaowocowało wielkim burakiem z mojej strony i pytającym spojrzeniem pozostałych. Na całe szczęście Monika zeszła do nas i chłopcy nie dociekali odpowiedzi na nurtujące ich chwile temu pytanie
- To my wychodzimy, pa - rzuciła Monika i pociągnęła za sobą Niall`a. 
Wszyscy obserwowaliśmy zamykające się za nimi drzwi, a potem spojrzeliśmy po sobie. Powoli wstałam z kanapy i kierowałam się do pokoju
- To jesteśmy umówieni na jutro, Harry? 
- Tak, tak. Będę po 11. 
- Dzięki - promiennie uśmiechnęłam się w podzięce ,że zgodził się mi jutro towarzyszyć - Wy róbcie co chcecie , ja idę się ogarnąc, najwyżej później coś wymyślimy
- Co chcemy? - odezwał się uradowany Tomlinson. Stary ,a głupi
- W granicach rozsądku - z politywaniem przewróciłam oczami - Liam, liczę na Ciebie
- Postaram się - odparł i poczochrał siedzącego obok Malika, który się oburzył i momentalnie poprawił swoją fryzurę.
OCZAMI ZAYN`A
- Co robicie jutro? - spirunowałem Stylesa spojrzeniem od razu kiedy Lily zniknęła z pola widzenia
- Nic - wyminął się od odpowiedzi i na złość mi jeszcze się roześmiał
- Nie jesteś zabawny - odparłem, ale Liam kazał nam się uspokoić.
Harry pokrecił się po salonie i w końcu poszedł do kuchni zrobić sobie kawe. I dobrze. Przynajmniej zniknął mi z oczu. Bez przesady. Ja się nie umawiam z Joshem za jego plecami . 
- Zaraz wracam - odparłem i znacząco uśmiechnąłem się do Liama.
Przyjaciel od razu wiedział co mam zamiar zrobić i w odpowiedzi ciepło się uśmiechnął dodając mi otuchy. Schodami do góry,a potem już znajdowałem się w pokoju Lily. W całym pokoju walały się papiery, umowy, scenariusze, zadania. Z przyzwyczajenia położyłem się na łóżku i ręce skrzyżowałem za głową. Z łazienki dochodził odgłos lejącej się wody i ciche pomrukiwanie Lily. Nuciła znajomą mi piosenke, chociaż chwile zajęło mi wychwycenie melodii ,zdziwiłem się,że What makes you beautifull dalej siedzi jej w głowie. A może wraca do tamtego czasu? Dłużej nie zastanawiałem się nad tym ,bo drzwi łazienki otworzyły się, a ja spojrzałem w tamtym kierunku. Całkiem nieświadoma , że ja znajduję się w jej pokoju poszła do szafy. Mokre włosy,zaczesane na lewe ramie, spływające krople wody po ramionach i plecach, a do tego ręcznik sięgający krótko za pośladki. Szeroki uśmiech zawitał na mojej twarzy, poprawiłem poduszkę, a Lily wesoło pogwizdując obróciła się w moim kierunku i zrobiła mine jakby zobaczyła ducha. Roześmiałem się
- Śmieszne - mruknęła i chwyciła ręką ręcznik
- Też, ale i seksowne - odparłem i usiadłem na łóżku 
- Z pewnością nie mniej niż Ty - kokieteryjnie się uśmiechnęła 
- To takie słodkie - wstałem i podszedłem bliżej niej 
- Aż do porzygu - przerwała mi i popatrzyła prosto w oczy, a na jej twarzy widniał zalotny uśmiech
Nagle jej rysy się zmieniły i zrobiła krok w tył. Magiczny nastrój prysnął. Zrobiła się oschła , znowu. 
- Musiałaś to zepsuć, prawda? - warknąłem i wyszedłem z pokoju trzaskając za sobą drzwiami. Zbiegłem po schodach i ignorując pytania Liama wyszedłem na zewnątrz. Usiadłem na schodach i wyjąłem paczkę papierosów z tylnej kieszeni spodni. Cholera , miałem to rzucić. Poczułem dłoń na ramieniu i spojrzałem w górę. Liam. Usmiechnął się pociesznie. 
- Wiem, wiem - wymamrotałem i zgasiłem papierosa
- Co się stało? - zapytał i przysiadł się do mnie
Opowiedziałem mu całą historie, a on z zatroskaną miną objął mnie ramieniem. 
- Będzie dobrze - powiedział po chwili. 
W ustach kogoś innego zabrzmiałoby to jako nędzna próba pocieszenia, jednak nie w jego. Wyczułem tyle nadziei i pewności w jego głosie,że to musiało być prawdą.
- Chodź do środka - Liam pociągnął mnie do środka.
Lily zeszła na dół i unikała mojego wzroku. Normalne. Ale nie byłem już na nią zły, teraz bardziej na siebie, że poniosły mnie emocje. 
- To co robimy? - zapytała i spoczęła obok Harry`ego. Najbezpieczniej, co? 
- Zakochni nam uciekli - zaczął wyliczać Lou - Więc
- Więc nie będziemy im przeszkadzać - wtrącił Liam
- Więc - kontynouwał Louis - Zostajemy tylko my. Jedziemy do Milkshake ?
- Możemy i tak nie mamy nic lepszego do roboty - przystał na pomysł Louisa Styles.

Siedziałem w pokoju ze słuchawkami na uszach i analizowałem dzisiejszy dzień. Lily w Milkshake ponownie zdecycowała się na flirt i tym razem go nie przerwała, a kiedy dopadły nas fanki i obsypywały pytaniami czy jesteśmy razem grzecznie wyprowadzała je z błędu, jednak one nie chciały się poddać, mówiły ,że do siebie świetnie pasujemy.
- Widzisz, nie tylko ja tak sądzę - nachyliłem sie i mruknąłem jej do ucha, a ona uśmiechnęła się
- Chyba nie tylko Wy tak sądzicie - odparła już głośniej, do mnie i do fanek
Przypadkowo przełączyłem piosenkę i wróciłem na ziemie. Wpadł mi diabelski plan. Zleciałem do salonu gdzie Harry i Lou grali na x-boxie. 
- Harry ! Harry ! - wydyszałem, a loczek tylko się roześmiał
- Co jest? - zapytał , wyczuł ,że mam do niego sprawę
- Mam pewnien interes - uśmiechnął się chytrze i potarłem dłońmi
- Jak widzę nie do odrzucenia - odparł i usiedliśmy na kanapie 
Przedstwiłem mu swoją propozycje i , o dziwo, przystał na nią. Myślałem ,że się nie zgodzi,bo to jednak on był umówiony z Lily, jak się okazało miał iśc z nią zrobić sobie tatuaż , bo sama się bała. 
- Stary , dla mnie nawet lepiej- odparł Styles - Im szybciej będziecie razem tym lepiej
- Dzięki , stary - poklepałem go po ramieni - A i jeszcze jedno. Jakby co to jesteś chory 
- No pewnie - odparł i szeroko się uśmiechnął, a w policzkach ukazały się dołeczki .
Rano wstałem 3 godzinny przed umówionym spotkniem, spotkaniem Stylesa i Lily. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, wziąłem długi prysznic, wybrałem komplet ubrań i zszedłem przygotować sobie śniadanie. Harry już krzątał się po kuchni
- Jak tam? - zagadnąłem i poczochrałem go po włosach
- Fatalnie . Jestem chory - odparł i zaraz się roześmiał,a ja do niego dołączyłem i przez chwile rechotaliśmy niemiłosiernie - Łap.
Tym razem refleks mnie nie zawiódł i złapałem kluczyki jego auta. Miło ,że o tym pomyślał
- Dzięki , stary
- NIe ma za co - odparł i machnął ręką na dowód ,że to nic takiego.
Kręciłem się po domu i nie mogłem znaleźć sobie miejsca, a wskazówki zegara leniwie się przemieszczały. W końcu wsiadłem do auta i ruszyłem , przez całą drogę zastanawiałem się jaka będzie jej mina kiedy zobaczy mnie ,a nie Harry`ego. Podjechałem pod domi zatrąbiłem.
OCZAMI LILY :
- Wychodzę ! - krzyknęłam chwile później jak Harry zatrąbił.
Wątpie,że Monika słyszała, pewnie znowu rozmawia na skypie z Niall`em. Zakmnęłam drzwi i wrzuciłam klucze do torebki przy okazji szukając telefonu. Z uśmiechem popatrzyłam się na miejsce kierowcy i torebka wypadła mi z rąk. 
- Głuptasie - mruknął Zayn i pozbierał moje rzeczy z chodnika
- Ee - wydukałam - Gdzie Harry?
- Jest chory 
- Chory? - zapytałam dla potwierdzenia ,a on pokiwał głową - Mogę to sprawdzić?
- Oczywiście.
Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do przyjaciela
- Halo? - usłyszałam jego zadowolony głos , 
- Już Ci lepiej , prawda? - zapytałam i roześmiałam się
- Właściwie to nie - mruknął i udał,że źle się czuje. 
- Kiepski z Ciebie aktor, Harry
- Ejże! - oburzył się. - Bawcie się dobrze
- To był Twój pomysł ? - zapytałam kiedy jechaliśmy.
- Oczywiście,ale Harry pomógł mi go dopracować 
- Yhym, rozumiem - odparłam - Ej, studio jest w drugą stronę 
- Wiem. Teraz pojedziemy do parku, potem do studia . Mamy cały dzień. 
- Skoro tak chcesz - rzuciłam obojętnie, chociaż w środku skakałam z radości na myśl całego dnia spędzonego w jego towarzystwie.
Uzubrojeni w kawy ruszyliśmy na jedną z łąwek w parku. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Luźne, niezobowiązujące tematy. W głębi duszy chciałam żeby zaczął , zresztą kolejny raz, temat naszego powrotu do siebie. Patrzyliśmy przed siebie, na bawiące się dzieci na placu zabaw. 
- Cejś ( cześć) - wydukał śliczny , na oko 4 letni chłopiec
- Serwus mały - odpowiedział Zayn i przybił młodemu piątkę. Automatycznie zyskał w moich oczach
- Cześć . Jak masz na imię? - zapytałam, a chłopiec ślicznie się do mnie uśmiechnął
- Kyle - odparł i wgramolił się na ławkę pomiędzy mnie ,a mulata
Kyle wdał się z nami w rozmowę i wydawał się całkiem sympatyczny,a jego wada wymowy dodawała mu jeszcze większego uroku. 
- Kojas ją? ( kochasz ją ? ) - zapytał i popatrzył na Zayn`a, na mnie i znowu przeniósł wzrok na Zayn`a.
Zayn delikatnie poklepał go po ramieniu .
- Kocham. Najbardziej na świecie - odpowiedział ,a mnie zrobiło się cieplej na sercu.
Był szczery. Szczerość biła z wypowiedzianych przez niego słów. Przyniosło mi to jakieś ukojenie, bo przecież dziecka by nie okłamał. A sposób w jaki to wypowiedział przyprawił mnie o szybszą prace serca. Na mojej twarzy zagościł uśmiech i czułam ,że policzki rumienią się.
- Zawstydziliśmy ją - mruknął Zayn do chłopca ,a mi puścił oczko
- Mas zeście ( masz szczęście) - odparł Kyle - Bo inacej , bym Cie nie lubi ( bo inaczej bym Cie nie lubił)
Ja i Zayn roześmialiśmy się przyjaźnie, a mały wstał i obserwował nas.
- Mas zeście ( masz szczęśćie) - powtórzył, a potem przytulił nas na pożegnanie i pobiegł do mamy ,która go wołała i zmierzała w naszym kierunku.
- Pora się zbierać - Zayn spojrzał na zegarek i skomentował.
Wstałam z ławki i obejrzałam się czy czegoś nie zostawiliśmy, głupi nawyk. Podeszłam bliżej niego i splątłam nasze ręce. 
- Jak chcemy zdążyć - dokoczył Malik , już wyrażnie zadowolony
- Nie chcemy - odparłam - Wykorzystajmy ten dzień lepiej.
Jak powiedzieliśmy , tak zrobiliśmy. Wybraliśmy się do kina. Doskonałe miejsca na przytulanie i krótkie całusy w ciemności. Cichy głos podpowiadał mi ,że nie mogę mu kolejny raz zaufać, bo źle na tym wyjdę, ale starałam się go uciszyć.

- Mogę? - Monika uchyliła dzwi pokoju
- Jasne , wchodź - odparłam i zrobiłam trochę miejsca na łóżku
Dziewczyna radośnie uśmiechnęła się i podała mi kubek gorącej czekolady. To nie wróży niczego dobrego.
- Co to za sprawa ? 
- Żadna 
Spojrzałam na nią i zaczęłam się śmiać.
- Znamy się tyle czasu , o co chodzi ? - zachęcałam ją , a ona jedynie się uśmiechała - No,ej. Powiedz mi
- No bo - zaczęła i momentalnie urwała , żeby potrzymać mnie w niepewności - No , prosze Cię. Nie rób nam tego, przede wszystkim , nie rób tego Zayn'owi
- Ale czego ? - przerwałam jej , a ona obdarowała mnie jednym z pobłażliwych spojrzeń
- Zwodzisz go , a wiesz bardzo dobrze co on czuje. Zastanów się , czy to jest fair ? 
Właściwie nie wiem co na mnie tak podziałało , gorąca czekolada dobra na ciężkie chwile, typowa angielska pogoda i samotny wieczór spędzony z nosem w papierach i uderzającymi o parapet kroplami deszczu czy poprostu osoba , która zawsze potrafiła mi przemówić do rozsądku. A może uczucie ,które towarzyszyło mi przez cały dzisiejszy dzień? Uczucie bezpieczeństwa w jego towarzystwie. Uczucie odwazjemnionej miłości.Zajrzałam w głąb siebie. Tak jak każdy popełniam błędy. Wściekam się o coś. Czasami o kompletną błachostkę. A tak właściwie to czas nie stoi w miejscu. Im szybciej mu powiem tym lepiej. Nie raz ludzie żałują , że zwlekają do ostatniej chwili z wyjaśnieniami , bo potem jest za późno , biją się przez resztę życie w pierś i żałują podjętych decyzji i nie naprawionych błędów. Jak to było ? Docenisz jak stracisz , stracisz jeśli nie docenisz.
- Gdzie mój telefon ? - zerwałam się z łóżka i zaczęłam przeszukiwać pokój
Triumfalny uśmiech pojawił się na ślicznej twarzy przyjaciółki, osiągnęła swój cel
- Hej , mała. Spokojnie. Zadzwonisz do niego jutro , jak emocje opadną
- Tak myślisz ? - zapytałam , a ona się roześmiała
- Co ta miłość robi z człowiekiem
- Och , zamknij się - cisnęłam w nią poduszką - powiedziała ta , nieszczęśliwie zakochana
Monika wytkneła mi język , a ja podbiegłam ją przytulić.
- A to za co ? 
- Za wszystko , dziękuję
Zaczęłyśmy rozmawiać, Monika opowiadała mi jak bardzo Niall się stara i za każdym razem pokazuje jej jak bardzo ją kocha i mu zależy. Dwoje ludzi , którzy poznali się przypadkowo tworzą tak idealną parę.Dzięki nim , wierze w przeznaczenie. Cofnęłam się parę lat wstecz. Bardzo dobrze pamiętam ten dzień , jakby to było zaledwie wczoraj. Pierwsze wakacje w Bradford od czasu przeprowadzki do Polski. Towarzyszące uczucie podniecenia , nadziei , ale również lęku , strachu i niepewności. Zupełnie sama , bez znajomych martwiłam się jak spędze swój czas tutaj. Po całym dniu w towarzystwie z brata i jego kolegóe na mieście , usiadłam , niegdyś na naszych schodach ze słuchawkami w uszach. Kojące dźwięki muzyki zmusiły mnie do refleksji i rozbudziły uczucia. Tęskniłam za nim , tak cholernie za nim tęskniła, nie tylko jako za przyjacielem. Brakowało mi go, ale zerwał kontakt. Postawił na karierę i nowych znajomych nade mną. Powoli cicha nadzieje na spotkanie z nim gasła we mnie. Ściemniało się , a cisza panowała wszędzie, tylko co jakiś czas przerywał ją śmiech rodziców dochodzący z domu. Właśnie wtedy , trzesneły drzwi auta i wysoki chłopak z burzą loków na głowie pojawił się i przyglądał mi się badawczo. Wypowiedział słowa , które przyczyniły się do szybszej pracy mego serca. Instyktownie , jakbym wiedziała co zaraz ma się stać , wstałam i czekałam aż go ujrzę. Wpadłam mu w ramiona i czyłam , że nic teraz nie jest w stanie mnie złamać , znalazłam brakujący element układanki. Poznałam resztę zespołu , z Harry'm od początku przypadliśmy sobie do gustu , co zaowocowało w późnijeszym czasie. Wstąpiliśmy na mój temat. Moi znajomi i życie w Polsce zostało dokładnie przestawione piątce chłopców. Uroczych i ciekawskich chłopców. Niall uparł się na jedną z moich przyjaciółek , w późniejszym czasie napisał do niej i przez cały rok regularnie utrzymywał kontakt i o sobie przypominał,a kiedy nadszedł dzień ich spotkania , każdy się cieszył. Czuło się ta magię , tą chemię bijącą na kilometr od dwóch drobnych ciał. Dwie bratnie dusze odnalazły się w tym pędzącym świecie
- Słyszałaś? - zapytała Monika , a ja przeczaco pokręciłam głową i umilkłyśmy
Wsłuchiwałyśmy się w głuchą ciszę i czekałyśmy , aż coś ją przerwie.
- A wiesz,że to się leczy ?
- Cicho ! 
Znowu zamilkłyśmy , a ja ze znudzeniem wyglądałam przez okno. Ciemne i czyste niebo. Jedynie księżyc świecił swoim blaskiem. Błysnęła spadająca gwiazda, a ja w myślach wypowiedziałam życzenie. Jedno,jedynie życzenie. Może troche samolubne , ale nie wymagam wiele.
- Ej, słyszałam ! - odparłam na dźwięk uderzającego w szybe kamienia
- Mówiłam Ci ! - zerwałyśmy się z łóżka i podbiegłyśmy do okna balkonowego
- Nie widzę nikogo - odparłam , a zaraz znowu kamyk trafił w szybę
- No otworzysz czy nie ? - pogoniła mnie Monika 
- Jesteś tego pewna ? upewniłam się
- Otwieraj głupia
Zwinnym ruchem otworzyłam okno i fala chłodnego powietrza zalała mnie. Wzdrgnęłam się zrobiłam krok na mokre kafelki. Przyciągnęłam Monike do siebie i spojrzałyśmy w dół
- Lily Carter ! - zawołał głos z dołu - Wysłuchaj mnie ! 
Zaniemówiłam i usłyszałam pierwsze dźwięki piosenki " Let me love you" .
- No zejdziesz z nim pogadać czy nie ?! - wydarła się na mnie Monika kiedy ja dalej stałam z dłońmi przyłożonymi do ust i zachwycałam się romantycznością i magicznością tej chwili. Łza spłynęła mi po policzku, łza szczęścia. W jednym z wywiadów Zayn powiedział,że właśnie tą piosenkę zaśpiewa dziewczynie ,którą naprawdę kocha ,a własnie ja, nikt inny tylko ja , mam zaszczyt jej słuchać w jego wykonaniu. Wybiegłam z pokoju , szybko pokonałam schody o mało nie wywracając się na nich i otworzyłam drzwi wejściowe. Podbiegłam do Zayn'a i przytuliłam go. Monika wciągnęła Niall'a do środka , a chłopcy wślizgnęli się do ciepłego i suchego mieszkania. Tylko my staliśmy w deszczu moknąc i tonąc w objęciach. 
- Będziesz chora - zlustrował mnie wzrokiem i przykrył swoją już i tak przemoczona kurtką 
- Wiesz,myślałam , że już nigdy nie wykonasz tego kroku - odparłam i wspięłam się na palce łączac nasze usta w namiętnym pocałunku.
Z środka dobiegły nas głosu wiwatu, roześmiani weszliśmy do środka. Tylko ja w ostatnim momencie spojrzałam za siebie prosto w niebo i bezgłośnie powiedziałam '' dziękuję '.

______________________________
Podziękujcie Dominice, że rozdział jest dzisiaj . Podziękujcie temu kochanemu głupkowi,który mnie do tego namówił <3
No cześć, to znowu ja. Po takiej długie przewie , witam Was kolejny raz. To takie "
zadośćuczynienie" za opóźnienie. Są razem, szczęsliwe jesteście? Bo ja w sumie tak, chociaż mam jeszcze milion pomysłów jak mogą się pokłócić, tak wiem , jestem okropna.  Dobra, przechodzę do rzeczy. Miałam zepsuty komputer i muszę Was bardzo,ale to bardzo przeprosić , ponieważ większości z Was nie poinformowałam o tym rozdziale, ponieważ przepadła mi lista osób z twittera, a gadu? No cóż, ludzie którzy kierują GADU-GADU mnie nie lubią i usunęli mi konto. DLATEGO, DRODZY ZGROMADZENI, APELUJĘ DO WAS : PISZCIE DO MNIE JEŚLI CHCECIE BYĆ INFORMOWANI O NOWYCH ROZDZIAŁACH NA MOICH BLOGACH ( a uwaga, uwaga, prowadzę aż 4 blogi.) Twitter: @proorsus . GADU : 43678124.
+ zapraszam na mojego bloga, w którym Harry Styles opowiada swoim dzieciakom jak poznał ich matkę, swoją żonę : 
http://there-is-nobody-else.blogspot.com/
+przy okazji, Martyna chciała się podzielić z Wami swoim talentem : http://iwantfeelyoulove.blogspot.com/

25 komentarzy:

  1. OMFGG *.* JAKI CUDOWNY *_______* NORMALNIE LODZIO MIODZIO. :3 NIE NO JESTEM ZACHWYCONA <3333 NO CZEKAM NA NOWY. <3333
    @Agu009_

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku! <3 Ja to bym im jeszcze Perrie do łóżka wpieprzyła. Ty weź ich jeszcze pokłóć >.< Ja to lubię jak się wali, ale spoko niech się pogodzą. Co tam u mojego Harrego słychać? mmm ^^ Nie mogę pisać dłużej, ale czekam na kolejny i na pikantne sceny >.< Boże jestem powalona >.< @zayline_

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo tak :D czyli jednak moje przemyślenia na temat tego,że znowu będą razem sprawdziły się XD łaał no jestem mega zaskoczona,że rozdział jest jednak dzisiaj,a nie jutro ^^ także no rozdział jest świetny i wgl :DD

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział mega ! ^^
    Fajnie , że Lily i Zayn są ze sobą ! xd
    Ale tak naprawdę , lubię jak się ze sobą kłócą ! ;p xdd
    Fajnie że już masz naprawiony komputer. ;p
    Oczywiście jak zawsze czekam na następny rozdział. <3
    Pozdrawiam . ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. jejjjj *_* super !!!!!!!!!! w końcu się pogodzili jaram się ! : D a roździał super super i jeszcze raz super ! czekam na następne ♥ pozdrawiam @Angelaaa_99

    OdpowiedzUsuń
  6. No nareszcie! Ale teraz proszę, nie kłóć ich ze sobą. Może niech ona zajdzie w ciąży, a Zayn okaże się być opiekuńczy, a potem coś się stanie i poroni? Chociaż nie, może nie, to jeszcze większe cierpienie. xD Szczęśliwy i za to wielki +, no bosko wyszedł. A jakie to na końcu było słodkie. *___*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wierzę. Cieszę się, że na reszcie są razem. Cichaz podobają mi się jak się kłócą.
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)

    + wbijaj do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham! Nareszcie dodałaś! :D Już nie mogłam się doczekać. Uwielbiał takiego Niall'a który zabiera śniadanie! :D Czekam na next'a! <3

    @Dariiaofficial

    OdpowiedzUsuń
  9. CUDOWNY! długo czekałam i mam <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział!!Czekam na następne :)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Uuu cieszę się że Lily i Zayn są razem *.*
    Rozdział napisany rewelacyjnie :D
    Zapraszam do siebie i liczę na komentarz :)
    http://diary-strewn-with-roses.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Awww! ;33
    Jejku, świetny ten rozdział! <3
    A Zayn i Lily znowu są razem! *_*
    To jest to! :D xx

    OdpowiedzUsuń
  13. znowu są razem , ale wątpię , że długo pobędą , hahahaha
    nie no , nie chce zdradzać żadnych tajemnic , a wiem co i jak będzie
    do jutra :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Wreszcie ! sam rozdział był piękny, a końcówka *-* umieram :3 spróbuj tylko ich sklocic to udusze -.-" :-P
    Czekam na nexta <3
    http://drunkonlove1d.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  15. nareszcie dodałaś rozdział.tyle czekałam i się opłacało,aż się wzruszyłam!!<3

    OdpowiedzUsuń
  16. Przez ostatni tydzień cały czas czytałam tego bloga.
    Opiszę go tylko jednym słowem: GENIALNY !!!
    Najbardziej podobał mi się moment, kiedy Lily i Harry udawali, że ze sobą kręcą oraz ten, kiedy była bitwa na mąkę w kuchni xD
    Świeżo po przeczytaniu bez żadnych wątpliwości mogę stwierdzić, że pewnie znów skłócisz bohaterów :)
    Czekam na następny z ogromną niecierpliwością, dawaj już ^^ ;*
    Kina ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurdę, muszę przyznać że masz talent pisania. Uwielbiam tego bloga i nigdy nie przestanę go lubić. ♥
    Pisz dalej, kto wie? Może ja wreszcie się nauczę pisać : D

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak... Sa ze soba... Ale duzo musieli przejsc... Jednak icih milosc jest silniejsza...

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne <3 Fajnie piszesz : ) Czekam nn : )
    Zajrzysz.? :D Do mnie i zostawisz komentarz.?:D
    http://merry-me-harry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. kocham to <33
    http://wyobraznia1d.blogspot.com/ zapraszam na 23

    OdpowiedzUsuń
  21. przeeeepiękne ! <3
    normalnie ,ugh , jesteś świetna!
    goynie ♥

    wbij jak chcesz ;3
    http://becausenothinghappensbyaccident.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne! Bardzo ciekawie piszesz.
    Proszę o nowy rozdział. :3
    Zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetne opowiadanie... Mam zadzieje że niedługo dodasz nowy rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Mogłabyś wkońcu dodać nowy roździał.
    Rozumiem może nie masz aż tyle czasu by to tu przepisać, ale bez problemu możesz chyba znaleźć 30 minut i to tu przepisać i opublikować, a jeżeli idzie ci to tak cięzko, to może usuń to bo już mnie ( i na pewno nie jednego) wkurza czekanie tygodniami na nowy roździał. To staje się irytujące!

    OdpowiedzUsuń