Rozdział
23
Minął tydzień. Wbrew pozorom , zleciał w
mgnieniu oka. Pochłonięta szkołą i pracą starałam się jak najmniej czasu
spędzać na myśli o tęsknocie. A jednak. Tego nie da się uniknąć. Nie da się od
tego uwolnić. Nie było to łatwe 7 dni.
Miałam dużo czasu na przemyślenie kilku spraw. Aż trudno mi uwierzyć, że ktoś
tak fantastyczny jak Zayn , ktoś żywy, a nie żadna postać z książki może być
właśnie moją drugą połówką. Moją. Znamy
się tyle lat i jednak jesteśmy razem. Pamiętacie te czasy kiedy mówiłyśmy : „Nie , ja bym z nim nie mogła być. Znam go
za długo, za dużo o nim wiem” ? A jednak o to w tym właśnie chodzi, wiedzieć
jak najwięcej o drugiej osobie i akceptować ją taką jaką jest. Kochać zarówno
jej wady jak i zalety. Mimo
wszystko, gdzieś kłębiła się ta myśl.
Zranił mnie raz, zranił też kolejny, a co jeśli znowu to zrobi? Czy jestem
gotowa to zrobić? Czy dla kilku pięknych chwil jestem gotowa cierpieć? I kiedy
już na dobre zaczęłam panikować , przypomniałam sobie ostatnie spotkania z
Zaynem, spacer z nim i z małym czekoladowym potworem , który w jakiś sposób
wiąże nas. Przypomniałam sobie jak po
prostu było nam ze sobą dobrze. Wszystkie obawy rozpłynęły się, nie było ich.
Chyba jak zwykle za często przejmuje się przeszłością i boję się co przyniesie
przyszłość, liczy się teraźniejszość. Tu i teraz.
- Zbieraj się ! No , zbieraj ! – popędzała mnie Monika, a ja zapinałam na smycz
Fado.
- No , już – odparłam podekscytowana i zaczęłam pospieszać malucha, ale nie
spieszyło mu się, więc wzięłam go na ręce – Jedziemy do pana ,maluchu.
- Znowu gadasz do psa – zaśmiała się Monika i uruchomiła silnik auta
- Lepiej pilnuj drogi. – rzuciłam jej gniewne spojrzenie, po czym znowu
zwróciłam się do szczeniaka – A nas zostaw w spokoju.
Szczeniak był niespokojny. Pewnie
wyczuwał ,że zaraz spotka się ze swoim panem. Ja o wiele bardziej nerwowa i
podekscytowana niż Fado ledwo siedziałam na miejscu. Co chwile nerwowo
sprawdzałam godzinę w telefonie albo przełączałam stacje w radiu, co działało
na nerwy Monice.
- Gotowa? – zapytała Monika na parkingu lotniska.
Zamknęłyśmy oczy i wzięłyśmy głęboki oddech. Chwile siedziałyśmy w ciszy, którą
chwile później przerwał krótki pisk radości.
- No , idziemy! – pospieszyłam i wręcz wybiegłam z auta w stronę lotniska
Danielle i Eleanor już były. Postawiłam Fado na podłogę i czekałam. Wszystkie
czekałyśmy. Nerwowo stąpałyśmy z nogi na nogę i spoglądałyśmy na zegarek.
- No ile to jeszcze może trwać – marudziła El 15 minut po wylądowaniu samolotu
chłopcu.
- Są ! – krzyknęłam i puściłam smycz ,
do której przywiązanej był Fado. – Zayn !
Piszczałam i krzyczałam. Podbiegłam jak najbliżej się dało i skoczyłam na
chłopaka kiedy tylko postawił walizki. Przytuliłam się do niego bardziej.
- Ktoś tu się za mną stęsknił – wymruczał mi Zayn prosto do ucha
- Nawet nie wiesz jak ! – odparłam i przywarłam do jego ust.
Fado grzecznie pobiegł za mną i czekał aż ja i Zayn się przywitamy, mądry
pies. W końcu przyszła też jego
kolej. Wpakowałyśmy Malika i Horana do
auta i odwiozłyśmy ich do ich apartamentu.
Obiecali, że jak się odświeżą to po nas wpadną i coś wymyślimy.
- Tak jakoś kolorowo się zrobiło,
prawda? – zagadnęła mnie Monika w drodze do domu
- Prawda, prawda – odparłam rozmarzona.
10 dni. Co to jest? 1,5 tygodnia. W sumie to krótki czas, ale jeśli nie możemy
go dzielić z ukochaną osobą ciągnie nam się . Wszystko przestaje być ważne,
rzeczy które cieszyły nas kiedyś teraz nie sprawiają nam radości. A potem
wszystko wraca do normy. I tu jest ta różnica. Nim się obejrzałam minęły 2 godziny
i rozległo się pukanie do drzwi
- Niall ! – wydarła się przyjaciółka
- Zayn! – wtrąciłam 3 grosze
- Chłopcy ! – krzyknęłyśmy wspólnie i pobiegłyśmy do drzwi.
Śmiejąc się otworzyłyśmy je, a chłopcy rzucili nam pytające spojrzenie .
- Gorzej Wam? – zapytał Niall i chwycił w ramiona Monike, a potem złożył
pocałunek na jej ustach
- Łee – odparł Malik i zasłonił sobie i mnie oczy – Nie przy ludziach
- My lecimy , pa – blondyn porwał przyjaciółkę i chwile później odjechali
gdzieś.
- To co robimy? – zapytałam i zawiesiłam mu ręce na szyi
- Może – zaczął się zastanawiać patrząc mi w oczy
- Może? – odpowiedziałam pytaniem i zaczęłam się śmiać.
Wspięłam się na palce i musnęłam jego wargi, nie pozostawał mi dłużny. Spojrzenie jego brązowych oczu zwalało
mnie z nóg
- Chyba będę na dłużej wyjeżdżał
- Zamknij się – wysyczałam, a on uśmiechnął się -Lepiej mnie pocałuj.
Ujął moją twarz w dłonie i pogłaskał kciukiem po policzku. Uśmiechnął się, a
mnie kolana zrobiły się jak z waty. Nachylił się i poczułam dotyk jego warg na
swoich. Delikatny dotyk, niczym muśniecie motyla. Zwiększył nacisk i teraz
bardziej pożądliwie wpił się w moje usta. Wsunął palce w moje włosy, ale po
chwili zrezygnował z tego pomysłu. Jego ręce wylądowały na moich pośladkach, a następnie
nie dotykałam stopami podłogi. Splotłam nogi za jego plecami i
czułam jak powoli ,po omacku zmierza do salonu. Wodziłam rękami po jego torsie
i czułam jak uśmiecha się podczas pocałunku.
Bez większego problemu Zayn doprowadził nas na kanape. Czułam jego
ciepłą dłoń na moich plecach. Chwyciłam jego t-shirt i pociągnęłam do góry.
- Yhmm – wymruczał i dwoma palcami odpiął mój stanik.
Nagle obleciał mnie strach.
- Zayn.. – przerwałam, a on odsunął się i spojrzał pytająco – Ja.. Ja nie mogę
Ponownie wsunął ręce pod moją bluzkę zapiął zapięcie biustonosza i uśmiechnął
się zawadiacko
- Tak lepiej? – zapytał, nie był zły jednak czułam nutkę rozczarowania w jego
głosie
- Tak. Przepraszam – dodałam łamiącym się głosem i wykorzystałam chwile kiedy wciągał
koszulkę przez głowę.
Wstałam i pobiegłam do góry, usłyszałam jak mnie woła, ale trzasnęłam za sobą
drzwiami łazienki i oparłam się o umywalkę spoglądając w lustro.
Co
Ty robisz Carter , co Ty wyprawiasz? Dajesz mu sygnały, a potem uciekasz z
wymówką , że nie możesz.
Karciłam się w myślach, nie zachowałam się w stosunku do niego fair. Ale boję
się, boję się zbliżenia. Tak, mam 18 lat i dalej jestem dziewicą. Mam mężczyznę
, którego kocham i boję mu się oddać, bo myślę ,że nie zaspokoję jego potrzeb,
z czego dziewczynki w wieku 13 lat
uprawiają seks i chwalą się koleżanką jak było fajnie. Czego ja się właściwie
boję? Boję się tego , że on gra w te klocki od dawna, ale nie ja.
- Lily? – zapukał delikatnie w drzwi łazienki
Wzięłam głęboki oddech i postanowiłam z
nim porozmawiać, przeprosić i wyjaśnić wszystko. Otworzyłam drzwi i stanęłam z
nim twarzą w twarz, oko w oko. Przytulił mnie, a do moich oczu momentalnie napłynęły
łzy. Przecież on mnie kocha, akceptuje moje zachowanie, wady, zalety , pokazuje
jak wiele dla niego znaczę.
- Przepraszam – wypowiedziałam dość cicho lecz na tyle głośno by on mógł
usłyszeć
- Ej , mała – odsunął się troche by spojrzeć mi prosto w oczy – Nie masz za co
przepraszać.
Nie mam? A właśnie ,że mam. Zeszliśmy na dół i wszystko mu powiedziałam. Otworzyłam się przed nim jak
nigdy. Czytał ze mnie jak z otwartej księgi. Co zrobił pod koniec? Nic. Tylko przytulił
i powiedział, że mam się tą sprawą nie martwić.
-Idziemy z małym na spacer? – zaproponował Zayn i razem z Fado już stali przy
drzwiach
- No niech pomyślę – udałam, że się zastanawiam
- Wiesz zawsze mogę Cie przekonać
- Zawsze możesz spróbować.
Podszedł do mnie śmiejąc się. Kolejny raz skosztowałam jego słodkich warg.
- Myślę, że możemy iść na spacer – wielkodusznie się zgodziłam.
- Słyszałeś mały?! – Zayn wziął szczeniaka na ręce i wybiegł z nim z domu.
Fado grzecznie szedł obok nas , a my objęci rozmawialiśmy o naszych marzeniach.
Przeszliśmy ponad pół parku i postanowiliśmy wrócić. Zayn najwidoczniej usłyszał jak burczy mi
brzuchu, bo obiecał ,że po powrocie zamówimy pizze. Dorwał się do telefonu i zamówił dwie pizze,
a potem położył się na kanapie krzyżując ręce za głową
- Dwie pizze? – zapytałam – Kto to będzie jadł? Horana i Moniki tutaj nie ma
- My kochanie , my . – wziął Fado na kanape
- No pewnie, niech jeszcze śpi razem ze mną – skomentowałam i zagroziłam palcem
– Na ziemie z nim, ale to już.
- Przykro mi , mały – odparł i ponownie położył go na podłogę, szczeniak
spojrzał na mnie tak słodko– Nie masz serca? Popatrz na ten wzrok
Zaczęłam się śmiać i poszłam do kuchni. Zayn włączył telewizor, a ja nastawiłam
wodę na herbate i troche pokrzątałam się po pomieszczeniu. Dzwonek do drzwi,
pobiegłam je otworzyć. Wzięłam pizze i podarowałam facetowi napiwek. Wróciłam
do środka, zaniosłam jedzenie do salonu i to co zobaczyłam rozczuliło mnie
kompletnie. Zayn śpiący na kanapie, a na jego klatce piersiowej wygodnie ułożył
się Fado. Wyjęłam telefon i zrobiłam im zdjęcie. Nie mogłam się oprzeć i
wstawiłam je na twittera podpisując „ 2 czekoladowe potwory x”. Unikając spamu schowałam
telefon do kieszeni i usiadłam obok na fotelu i napawałam się tym słodkim
widokiem.
Spotkaliśmy się dopiero dwa dni później, bo Zayn , zajęty był sprawami zespołu.
Tak mówił, ale mnie to nie wydawało się prawdą. Monika przyznała ,że Niall też
nie zachowuje się normalnie. Kiedy zapukał do moich drzwi i ujrzeliśmy siebie
nie mogliśmy powstrzymać ataku śmiechu.
- Nie , nie – schowałam twarz w dłonie – Ja się idę przebrać.
Ja ubrana w buty nike , jasne , jeansowe rurki, białą bokserke i niebieską
bejsbolówke oraz on. Zayn stał przede mną z rozpiętą ,niebieską bejsbolówką ,
białej bluzce , szarych spodniach z lekko opuszczonym krokiem i wysokich
nike. Zbieg okoliczności?
- Musisz wszystko ode mnie zżynać, prawda? – zapytałam i skrzyżowałam ręce na
piersi
- Przepraszam , kochanie – odparł i pocałował mnie na przywitanie – Chodź, chce
Ci coś pokazać.
Nie chciał nic powiedzieć tylko otworzył drzwi auta przede mną.
- Dowiem się gdzie jedziemy? – zapytałam, a on zaczął się śmiać. – Okey. Mam
rozumieć, że nie?
Na najbliższych światłach zasłonił mi chustą oczy i zabronił ściągać.
- Jesteś taki zabawny - skomentowałam z
ironią w głosie
- To dobrze się składa. Właśnie taki chciałem być
- Nie czuję się bezpiecznie. – wyjawiłam – A jak mnie gdzieś wywieziesz i
skrzywdzisz? Jak zostanie mi uraz do końca życia? Jesteś pewnie ,że mogę Ci
zaufać?
- Ja bym na Twoim miejscu nie ufał. – zaśmiał się - Za chwile będziemy na miejscu.
Mniej więcej po 10 minutach jazdy otworzył przede mną drzwi i pomógł wyjść z
auta.
- Mogę? – spytałam i sięgnęłam ręką do chusty
- Jeszcze chwilka, wytrzymaj – pocałował mnie i chwycił za ręce – Proszę
Przeszliśmy kawałek. Kroki stawiałam dość pokracznie, a Zayn asekurował mnie
trzymając jedną ręką moją dłoń, a drugą na mojej talii.
- Uważaj , dwa schodki – wyszeptał mi do ucha.
______________________________
Czeeeeeeeeeść. Macie 23 rozdział, mam nadzieję,że Wam się podobał. Na wstępie, chce podziękować za 30 komentarzy pod ostatnim rozdziałem. Sprawiliście ,że ciesze się jak na widok pewnego pana, a to wyczyn!A tak na poważnie, bardzo dziękuję kocham Was. Zauważyłam ,że chcecie intymną scenę Malik-Carter, Jak już wiecie, ze mną nie ma łatwo i dlatego macie teraz mini początek. Powiem Wam tylko tyle, że mam zaplanowane najbliższe rozdziały i nie musicie się martwić, kiedyś to zrobią. Kiedyś..
Jeżeli macie do mnie jakieś pytania , to możecie pytać. O wszystko, o głupoty jak i o coś ważnego :http://ask.fm/proorsus
No cóż, miłych wakacji Wam życzę <3
Czyżbym pierwsza skomentowała?
OdpowiedzUsuńOch, ach cóż za zaszczyt! :D
No chyba że ktoś zdąży dodać komentarz, jak ja swój będę pisać.. A to już nie będzie fajne.. XD
Och kochana, pisałaś to całe 2h, a ja jak głupia czekałam aż skończysz i tęskniłam ;c
Na szczęście już jesteś<3
No nic, powrócę do bloga..
ŚWIETNY ROZDZIAŁ!
Z resztą jak i wszystkie. No nic, po prostu masz talent. :D
Co do Zayn'a i Lily: BŁAGAM, DAJ SIĘ NACIESZYĆ I NIE KŁÓĆ ICH NA RAZIE ZE SOBĄ! :D
No ten tego, to chyba koniec mojego komentarza..
Dodam tylko na koniec, że już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału<3
Kocham. xx
budfauuefkauebnnhjcvsbsuo no wiesz, że Cię kocham! Świetny rozdział (jak zawsze) hahaha. Rozwaliło mnie " 2 czekoladowe potwory " serio, obudziłam mamę, która dość mocno spała. SuperSuperSuperSuperSuperSuperSuperSuperSuper nie mogę sie doczekać nowego! Xx
OdpowiedzUsuńaaa, kocham to opowiadanie, wiesz? *-*
OdpowiedzUsuńjestes niesamowita ! <3 masz ogromny talent ! :* czekałam na rozdział i się doczekałam <3 . piękny !!!!!!!
OdpowiedzUsuń@Caroline_Malikx <3333333333
Super zapraszam na www.the-last-road.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny! Nie rozpisze się, wybacz :c
OdpowiedzUsuń@Agu009_
Jak możesz teraz przerywać?!=( Rozdział świetny :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta <3
http://cantyoufeelthechange1d.blogspot.de/
Mega ! <3
OdpowiedzUsuńJEEEEJ nowy rozdział!!Ciesze się jak głupia ;)Super ci wyszedł.Kocham ten blog♥♥ pozdrawiam Karolcia~xx
OdpowiedzUsuńcudowny *__* Mam tylko nadzieję że się się pokłócą :D
OdpowiedzUsuńsłodko <3<3
OdpowiedzUsuńzaaaaajebisty *__* normalnie kocham Cię za to opowiadanie <3 :D Czekam na następny i zapraszam do mnie ;> ;p
OdpowiedzUsuńłaaaał, świetny *.* czekam na następny ano i mam nadzieję,że niedługo się pojawi :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę Wielbie to opowiadanie ! ;***
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^ ^
świetnie piszesz ...
OdpowiedzUsuńja zapraszam na swojego bloga, dopiero zaczynam a to dopiero prolog więc chciała bym się dowiedzieć czy to mi wychodzi ?
mogę na ciebie liczyć że dodasz komentarz ?
http://give-you-heart-a-break.blogspot.com/
z góry dziękuję < 3
ZAJEBISTY TALENT KOŃCZENIA W NAJMNIEJ ODPOWIEDNICH MOMENTACH :3
OdpowiedzUsuńDAWAJ TEN ROZDZIAŁ NA HARRY'EGO ! :C
japrd ! w TAKIM MOMENCIE ?! JEZUSIE !!!
OdpowiedzUsuń* hahaha scena z tym samym ubiorem - ROZWALA ! HAHAHAHA ;d
* kooocham tego psaaa normalnie !!
* zachowanie Lily podczas próby stosunku zrozumiałe ;)
* KOCHAM CIĘ ! <33
czekam na nn ! i tym razem szyyyybkoooooooo !
@kika1613
Cudowny ! ;) . Czekam na następny ! ^^.
OdpowiedzUsuńNajsłodsza scenka rozdziału z Zaynem i Fado *.* tak w realu to by musiało wyglądać, po prostu MEGA aaaaaaw ! ♥. Szkoda, ze Lily się boi, ale wierzę, że w końcu to zrobią, kwestia czasu ;D. No i zakańczać w takim momencie? JAK MOŻESZ, NIE MASZ SERCA ; ccc . Nie no żartuję ;P. Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział <3.
OdpowiedzUsuńcudowny <333333333333
OdpowiedzUsuńBoski <3 Scenka z Zaynem i Fado meega : D
OdpowiedzUsuńhttp://love-story-onedirection.blogspot.com/ :D Jest nowy :)
Mega ! <3
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie !
Hej, nie chciałabym żebyś miała mnie za złe. Kiedyś miałam pomysł na bloga i chciałam go zrealizować. Podczas czytania innych opowiadań trafiłam na Twoje i bardzo mi się spodobało, ponieważ miałaś podobny pomysł do mojego. Jeżeli Cię uraziłam czy coś to przepraszam, i jeśli będziesz chciała żebym coś zmieniła w moim opowiadaniu bo jest baardzo podobne do twojego to powiedz, a ja spróbuje to zmienić.
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny !
Pozdrawiam ;***
Czekam z mega niecierpliwością na ciąg dalszy, wczoraj przeczytałam wszystkie rozdziały i się niesamowicie wciągnęłam!
OdpowiedzUsuńawww <3 ten rozdział jest po prostu M E G A ! ;3 zaczęłam czytać te opowiadanie jakieś 2 dni temu i muszę stwierdzić, że jest niesamowite ! ;* świetnie piszesz, serio masz talent !! dlaczego przerwałaś w takim momencie, wiesz co ? :P ciekawa jestem co będzie dalej ! xdd kiedy będzie następny ? ;) mam nadzieję, że długo nie będę, w sumie nie będziemy musiały czekać ;* pozdrawiam ;**
OdpowiedzUsuńI'm proud of you xx
OdpowiedzUsuńChapter is great ;)
I can't wait for next chapter ;)
z pozdrowieniami MENAGER , hahaha
Świetny rozdział :) juz sie nie moge doczekac następnego :D
OdpowiedzUsuńLubię To ! <3
OdpowiedzUsuńsiema. świetny blog ! zapraszam na mojego : http://invitedhistories.blogspot.com/ . prosze o opinie i podanie linka dalej, zeby ktoś to chociaż przeczytał, bo chce go rozpowszechnić. przepraszam, jeśli nie lubisz takich komentarzy. ;))
OdpowiedzUsuńWciągneło mnie na maxaa... :D
OdpowiedzUsuń