piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 14


Rozdział 14
OCZAMI ZAYN`A :
Harry i Lou zajęli sypialnie rodziców Lily, Liam poszedł do wolnego pokoju u góry, a ja położyłem się na kanapie w salonie . Mijały godziny, a ja leżałem z rękami skrzyżowanymi za głową , wpatrywałem się w sufit i myślałem tylko i wyłącznie o niej. To zabawne, jak ta mała i wredna istota owinęła mnie sobie wokół palca. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to , że ona nawet nie jest tego świadoma. Z wielkim bananem na twarzy wspominałem wszystkie chwile razy, a z wielkim, obrzydzeniem do siebie wszystkie rzeczy ,które je zrobiłem. Coś mnie tchnęło. No przecież powiedziała, że jak będę miał koszmar to mogę przyjść? Wyskoczyłem z łóżka i po ciuchu wchodziłem po schodach, a następnie do jej pokoju . Cicho i powoli otworzyłem drzwi, rozejrzałem się po korytarzu czy przypadkiem nikt nie idzie i wślizgnąłem do pokoju Lily. Spała jak zabita. Usiadłem na podłodze obok jej łóżka i przyglądałem się jej. Chyba śniło jej się coś przyjemnego , bo delikatnie się uśmiechała. To takie proste, jej uśmiech wywołuje mój uśmiech. Nie mam serca jej budzić, tak słodko wygląda. Odgarnąłem niesforny kosmyk włosów spadający na jej twarzy i delikatnie pogładziłem ręką po policzku. Straciłem poczucie czasu, kiedy w pokoju zaczęło robić się szarawo zszedłem do salonu. Wskoczyłem pod kołdrę , a w mojej głowie wciąż widniał obraz śpiącej Lily.
OCZAMI LILY :
Obudziłam się i promienie słońca wpadały do mojego pokoju. Jaki cudowny dzień, aż żyć się chce . Spojrzałam na zegarek. Dopiero po 8. Schodząc po schodach  poczułam przyjemną woń dobiegającą z kuchni. Weszłam po schodach i rozejrzałam się, w salonie pusto. Na dzień dobry, całkiem miły widok w kuchni. Krzątający się po kuchni Malik bez bluzki, to wspaniały widok na dobre rozpoczęcie dnia.
- Dzień dobry – przywitałam się i oparłam o stół kuchenny – Nie miałeś koszmarów ?
- Nie. Całą noc przespałem – uśmiechnął się i umazał mi nos i policzki mąką
 Uśmiechnęłam się i ręką starłam mąkę. No Malik, chcesz wojny? Żaden problem . Zaopatrzona w gumkę do włosów na prawym nadgarstku, wzięłam się za związanie włosów w wysokiego koka. Walczyłam z kosmykiem włosów, który opadał mi na twarz, a Zayn przyglądał się mi i się śmiał
- To takie śmieszne ? Nie każdy ma takie włosy jak Ty – mruknęłam i zostawiłam w spokoju ten kosmyk
Ominęłam stół kuchenny i stanęłam obok Zayn`a nalewając sobie do szklanki wody. Mulat wrócił do robienia naleśników, ale ja jeszcze nie skończyłam, ba nawet nie zaczęłam swojej wojny. Mąka dalej jest na mojej twarzy, a on jest czysty. Wypiłam prawie całą szklankę wody, zostawiłam trochę na dnie.
- Ale mokro! – krzyknęłam i oblałam go wodą, a krople zaczęły spływać po jego klatce piersiowej.
Chciałam uciec , ale złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Wolną ręką sięgnął po mąkę i posypał mi nią głowę.
- Pada śnieg – skomentował i puścił mnie
- Też mi się tak wydawało – odparłam i sypnęłam w niego garścią mąki.
- Tak chcesz się bawić ? – zapytał  i objął mnie w pasie.
Wysypał na mnie pół torebki mąki .
- Jak ja wyglądam ? – zapytałam cała biała z mąki
- Bardzo seksownie  - zwijał się ze śmiechu
- No ,ja też się uśmiałam – nawet nie zauważył jak sięgnęłam po jajko i zgniotłam nad jego głową.
Wyjął wodę z lodówki i odkręcił butelkę, zaczęłam się cofać, a on powoli szedł w moją stronę
- Nie zrobisz tego, prawda? – zapytałam błagalnie
Pokiwał głową i zwinnym ruchem znalazł się obok mnie. Jedną ręką mnie trzymał , a w drugiej trzymał wodę. Podniósł butelkę i oblał mnie z góry, mocząc mnie i podłogę.
- Zadowolony ? – zapytałam szczęśliwa
Właściwie to nie wiem z czego się śmiałam, ale jemu też udzielił się humor. Śmialiśmy się na cały dom i wcale bym się nie zdziwiła jakby pozostali zlecieli na dół i zaczęli się po nas drzeć, że ich obudziliśmy. Dumny z siebie Malik wręczył mi już pustą butelkę . Poszłam z nią do kuchni , a on razem za mną.
- Co my tu jeszcze mamy ? – zapytałam  otwierając po kolei każdą szafkę. – O! Wiedziałam ,że gdzieś jeszcze powinna być.
Podniosłam rękę z całą paczką mąki.
- Nie rób tego – powiedział kiedy brałam się za otwieranie mąki.
Stanął tak blisko mnie, że nie wiem czy kartka papieru zmieściłaby się między nami. Po cichu mruczał „ nie rób tego” i patrzył mi prosto w oczy. Odgarnął kosmyk z mojej twarzy i cofnął się.
- Nie rób tego – powtórzył.
No , ale za późno . Otworzyłam mąkę i zmierzałam w jego kierunku z mąką. Zaczął uciekać i wywalił się na mokrych kafelkach. Zaczęłam się śmiać. Wykorzystaj swoją przewagę Carter! On leży – pomyślałam w duchu  i ruszyłam w jego kierunku. Całkowicie zapomniałam ,że ja jestem cała mokra jak i podłoga. Poślizgnęłam się i wylądowałam na Maliku, a mąka wypadła mi z ręki i zaraz wysypała się na nas.
- Mam Cię – powiedział i trzymał mnie w objęciach, a ja leżałam na nim
Oboje zaczęliśmy się śmiać, nic nie było widać.
- Dobra, wstajemy – powiedziałam
Nie żeby przeszkadzało mi położenie ,w którym aktualnie się znajdujemy , no ale chyba tak nie wypada. Chwile mi się przyglądał , a potem pomógł wstać. Rozejrzeliśmy się po salonie u kuchni. Wszystko mokre i brudne od mąki.
- Ups – skomentowałam i zaczęłam się śmiać.
- Robimy naleśniki ? – zagadnął i pociągnął mnie za rękę do kuchni.
 Wygodnie usiadłam na krzesełku i przyglądałam mu się. Tak sprawnie poruszał się w tej kuchni i chyba lepiej ode mnie wiedział co gdzie jest. Patrzyłam na niego z fascynacją. Co jakiś czas uśmiechał się do mnie ,albo puszczał oczka.
- Proszę bardzo, smacznego – powiedział i podał mi talerz naleśników
- Zjedz ze mną – powiedziałam i złapałam go za rękę.
Przechylił lekko głowę na bok i mi się przyjrzał, a za chwilę się uśmiechnął
- Za chwile – powiedział i sięgnął po sosy  do szafki nad kuchenką i wrócił do mnie.
Teraz to ja wstałam , wzięłam dwie szklanki , nalałam nam picia i usiadłam.
- Z czekoladą i syropem klonowym, dobrze pamiętam ?- zapytałam
- Tak. A ja dobrze pamiętam ? Z czekoladą ? -  w odpowiedzi pokiwałam głową i „przyozdobiliśmy” sobie naleśniki.
- Smacznego – mruknęłam i wzięłam się za jedzenie śniadania
W ciszy znikało jedzenie z naszych talerzy, co jakiś czas podnosiliśmy wzrok i wybuchaliśmy śmiechem.
- Dokładki ? – zapytał mulat
- No coś Ty ! Najadłam się strasznie. Zostaw dla reszty  - rozejrzałam się po kuchni i salonie, które były całe w mące , po czym usiadłam prosto  i patrzyłam się na Zayna`a – Czemu mi się tak przyglądasz? – zapytałam i zaczęłam się śmiać .
- Masz tu coś , głuptasie  - powiedział i wytarł mi kącik ust z czekolady      
Jak miło, o boże. Jakby to ode mnie zależało wzięłabym z nim ślub ,teraz. To nie ma znaczenia ,że jestem cała brudna i morka, że Zayn nie ma na sobie nic oprócz spodni z dresu
- A wiesz na czym polega nasz problem? – zapytałam , a on pokręcił głową – Że Ty nie masz nic tu – zażartowałam i dotknęłam wskazującym palcem jego czoła, po czym się roześmiałam bo zostawiłam ślad z czekolady na jego czole – Ups, no już masz.
- Ha ha ha –  wstał i splótł ręce wokół mojej talii – Mam zostawić po sobie ślad?
Nie odpowiedziałam, jedynie się uśmiechnęłam. Przybliż swoją twarz do mojej, stykaliśmy się czołami.
- A co tu się dzieje?! – zaczął się drzeć Irlandczyk i wleciał do kuchni, a za nim reszta – O kurcze, nie chcieliśmy Wam przeszkadzać.
- Serio ,stary. Nic się nie stało – zauważył Zayn i stanął prosto.
Odchrząknęłam i zaczęłam zbierać naczynia ciesząc się pod nosem
- Sprzątać to ! – rozkazał nam Liam
- Już, już – odpowiedział grzecznie Malik
- Macie godzinę. Jak tu wrócimy , wszystko ma lśnić . Do góry dzieciaki – pokierował nami Liam
- Tak , jest dowódco Payne – mruknęłam
- Słyszałem ! – wydarł się Liam ze schodów
Otwartą dłonią pacnęłam się  czoło. O ludzie, z kim ja obecnie przebywam w tym domu. Żeby nie denerwować więcej przywódcy Liama  poszłam do łazienki po mopy i wiadro z wodą
- Czekaj, pomogę Ci – zjawił się mulat i wziął wiadro.
Nie mówię, że łatwo to posprzątać, ale przyjemnie spędziliśmy razem czas. Cały czas się śmialiśmy , a wspólnych tematów nam nie brakowało .
- Skończone ! Świetna robota Malik! – pochwaliłam go i wzięłam od niego mopa
- No Carter, też się dobrze spisałaś ! – powiedział i przybił mi piątkę .
Po schodach zbiegł Niall
- O tak! W końcu mogę iść do kuchni! – krzyczał zadowolony, my pokiwaliśmy z politowaniem głową .
- No dzieciaki, dobra robota – powiedział Liam i poklepał nas po ramieniu
- Do usług , przywódco – mruknęłam i poszłam do swojego pokoju
Ponad pół godziny zajęło mi całkowite wyczyszczenie włosów z tego co się w nich znalazło. Całkowicie ogarnięta zeszłam na dół gdzie wszyscy już byli ogarnięci, nawet Malik wyrobił się szybciej ode mnie. Harry zaczął się śmiać
- Z czego cieszysz? – zapytał Malik
- Z Ciebie i Lily. Już tak nie udawajcie ,że chcecie być przyjaciółmi.
- No właśnie , Lily – powiedział Malik
Lou pokiwał głową,  że się z nimi zgadza, a w jego ślady poszedł jeszcze Niall i Liam. Kuźwa , co to jakaś męska solidarność?
- Porozmawiajmy – rzucił Zayn i pojawił się obok mnie
- To nie jest wszystko takie proste – zaczęłam tłumaczyć
- Co nie jest proste? Chcesz z nim być czy nie ?- wtrącił Lou
- To nie jest rozmowa na teraz, ok.?! – przewróciłam oczami i usiadłam na kanapie obok Moniki
- Rozumiem Cię- wyszeptała i ciepło się do mnie uśmiechnęła
Dobrze ,że przynajmniej ona stoi po mojej stronie. A tak właściwie co to miało być? Presja otoczenia? No brawo panowie, brawo .
- Seans na 15 – powiedział Liam kiedy wchodził do salonu, nawet nie zauważyłam , że go nie było
- A to wychodzimy gdzieś ? – zapytałam
- Tak , do kina. Zarezerwowałem nam bilety na samej górze – pochwalił się i spojrzał na Nialla i Zayn`a
- Tylko wiesz, Danielle tu nie ma. A wszyscy wiemy gdzie i dlaczego rezerwujesz miejsca w kinie – zaśmiałam się
- No wyobraź sobie , że Twój były mnie prosił – rzucił i dostał w ramie od Malika
- Yhym. No to wszystko jasne – mruknęłam i spojrzałam na zegarek
Dopiero za dwie godziny mamy seans, więc spokojnie
- Hej , idziemy na jakiś obiad na miasto ? – rzucił Niall – Może pizza?
- Pasuje ! - odpowiedział Lou , któremu doskwierał głód
Wybraliśmy się do jednej z najlepszych pizzerii w mieście . Monika i Niall zamówili największą pizzę z menu , a potem i tak byli głodni .
- Zwijamy się ! Seans czeka - pokierował Liam patrząc na zegarek
- A na co idziemy ? - zapytałam
- Niespodzianka
- Tak jest , tato - sprzedałam mu kuksańca w bok
Postanowiliśmy się przejść , w końcu taka ładna pogoda . Nie obyło się bez piszczących fanek proszących o zdjęcie z chłopcami .
- Nie żebym była zazdrosna , ale ta pomiędzy Zayn'em , a Niall'em jest zdecydowanie za ładna - zauważyłam i rzuciłam obojętne spojrzenie na dziewczynę .
- Yhym . Zdecydowanie - powiedziała Monika i pociągnęła mnie lekko na bok - Co jest między Wami ?
Ale już nie odpowiedziałam , bo chłopcy wrócili . Malik podszedł do mnie i dla żartu mnie szturchnął , oddałam mu tym samym .
- Dobra , idziemy , bo zaraz się spóźnimy - poganiał nas Lou
- No , jakby to była nasza wina - wtrąciła Monika
Chłopcy jak prawdziwi dżentelmeni przepuścili nas w drzwiach , Liam i Lou poszli odebrać bilety , a ja , Monika , Harry , Zayn i Niall poszliśmy kupić napoje i jedzenie . Na sale weszliśmy w połowie reklam . Ruszyliśmy w poszukiwaniu swoich miejsc na samej górze . Monika poszła na sam koniec , a Niall wiernie za nią ruszył . Usiadłam na pierwszym wolnym siedzeniu , a zaraz obok po prawej stronie Harry , a po lewej Lou . Malik podszedł do nas i gestem ręki kazał mu zejść , na co fan pasków się roześmiał .
- Śnisz , to jest moje miejsce - powiedział Lou i objął mnie ramieniem
- Bardzo fajne miejscie - wtrącił się loczek i położył rękę na moim kolanie
- Liam ! Powiedz im coś - zaczął żalić się Malik
Dowódca Payne kazał mu radzić sobie samemu . Zayn zaczął ciągnąć Lou za rękę , a on się śmiał . Zaczęli się przepychać i dogadywać . Ludzie zaczęli im zwracać uwagę , więc Tomlinson odpuścił . Akurat zaczynał się film , a Malik rozwalił się na siedzeniu i rękę oparł o moje .
- O jejku , Król Lew - powiedziałam - Będę płakać
- Jestem tu, maleńka - szepnął Malik
Z politowaniem przewróciłam oczami i przeniosłam się na prawą stronę.
- Ty wiedziałeś tego debila ? - zagadałam do Harry'ego
- Ciii - uciszył mnie pochłonięty filmem
Zrezygnowana brakiem towarzystwa zaczęłam się kręcić. Wychyliłam się i sprawdziłam co robi Monika. Otulona ramieniem Niall'a karmiła go popcornem. Chłopak coś szeptał jej na ucho , a w efekcie ona chichotała. Oparłam się wygodnie o siedzenie i próbowałam skupić się na bajce , co było trudne , bo przez cały czas czułam na sobie wzrok Malika.
- Ekran jest tam - wyszeptałam i wskazałam palcem na ekran
- Tu są ciekawsze widoki - odpowiedział i ukazał rządek swoich białych zębów
- Nie wydaje mi się żeby było coś ciekawszego od malutkich lwów
- Jak chcecie pogadać to idźcie na kawę - skarcił nas Harry
Wymieniłam spojrzenie z Zayn'em i uśmiechnęłam się. Wróciłam do oglądania filmu.
- Jakbym widział nas - szepnął kiedy Simba bawił się z Nalą nad rzeką
- Tyś widział - odpowiedziałam z ironią
- A no , widział - dał mi buziaka w policzek
Spaliłam buraka , ale było na tyle ciemno , że nie zauważył. Oparłam głowę o jego ramię. Jedną ręką gładził mnie po włosach , a drugą obejmował. W ciszy oglądaliśmy film. Co jakiś czas było słychać szelest przeżuwanego popcornu, albo siorpanej coli przez słomkę. Łzy zaczęły mi spływać. Wszyscy w kinie zaczęli się wiercić w poszukiwaniu chusteczek. Widocznie nie tylko ja mogę oglądać ,, Króla Lwa '' milion razy i wzruszać się w tym samym momencie. Spojrzałam na Harry'ego , który płakał jak małe dziecko. Łzy wylewały mu się z oczu litrami.
- Chusteczkę ? - mruknął Zayn
- Z chęcią - wzięłam jedną chusteczkę i wytarłam twarz
Poszukałam chusteczek w torbie i podsunęłam je Loczkowi pod nos , uśmiechnął się i wziął całą paczkę. Obróciłam się i spojrzałam na twarz Zayn'a, również płakał. Ile zwykły film potrafi wywołać uczuć.
- Nie płacz - uśmiechnęłam się i wytarłam mu twarz z łez spływających po policzku
Objął mnie , przyciągnął do siebie i pocałował w głowę
- Kocham Cię - wyszeptał , a ja zamarłam
- Co ? - zapytałam zdziwiona
- Proszę , porozmawiajmy po wyjściu z kina
- O czym ?
- O nas
- O nas ? - zapytałam - To bardzo rozległy termin
- Tak , o nas - po czym dodał spokojnie - Wiesz o czym mówię
- Wiem. Jesteśmy przyjaciółmi. Zawsze byliśmy i zawsze będziemy. Wszystko wiem
Strąciłam jego rękę z mojej talii i usiadłam prosto. Dlaczego to wszystko musi być tak skomplikowane ? Zastanawiałam się czy Malik przypadkiem nie gra w jakąś grę. Robienie nadziei  , potem zranienie i tak cały czas. Level up , za każdym zranieniem , tak ? Gratuluję pomysłowości.
- No, dzieciaki, zwijamy – powiedział Liam ocierając łzy z policzka
Ponownie na sali zapanowało zamieszanie, wszyscy zbierali swoje życie i pchali się do wyjścia. W końcu udało nam się opuścić kino i poszliśmy na kolejny spacer do auta. Utrzymywałam bezpieczną odległość pomiędzy mną , a Zayn`em . Dlaczego? Myślę , że dla mnie jest zdecydowanie za wcześnie żeby rozmawiać o tym co padło z jego słów i dlaczego. Wiem ,że kiedyś będę musiała się przełamać i stawić temu czoła, ale teraz lepiej wychodzi mi udawanie ,że nic się nie stało i traktowanie Malika jak przyjaciela, chociaż czasami wychodzi to już poza granice przyjaźni.
- Dlaczego Mufasa musiał zginąć ? – zapytał Harry. Biedny dalej to przeżywał
- Nie wiem kochanie, nie wiem – Lou przytulił go
Wszyscy popatrzyliśmy na siebie i zaczęliśmy się śmiać .
- Hej , pogadamy w domu – mruknęłam do Moniki zanim wszyscy wpakowali się do auta
- Dobra – rzuciła mi pytające spojrzenie
Chłopcy wpakowali się do samochodu, Zayn zajął miejsce obok mnie. Nasz kierowca włączył radio i przez całą drogę powrotną do domu śpiewaliśmy piosenki z radia.
- My idziemy do mnie – powiedział Zayn i pociągnął chłopców za sobą w stronę jego domu
- No, ale przyjdziecie potem , prawa? – zapytała Monika i wpatrywała się w niego
- Tak, Niall potem przyjdzie. Miło , że pytasz. My też – odpowiedział jej Lou bo widocznie też zrozumiał sens jej pytania
- Spadaj Lou ! – rzuciła i weszła do domu .
Bezradnie rozłożyłam ramiona, rzuciłam „ do zobaczenia potem” i weszłam za Moniką do domu. Włączyłyśmy muzykę i usiadłyśmy w salonie.
- O czym chciałaś pogadać ?- wiedziałam ,że ciekawi ją to od kiedy jej powiedziałam , że chcę pogadać
- Jak byliśmy w kinie – zaczęłam, a na jej twarzy zagościł uśmiech. No ja już dobrze wiem dlaczego – Zayn powiedział , że mnie kocha, albo się przesłyszałam w co wątpię, bo potem chciał pogadać.
Monika wyszczerzyła się jeszcze bardziej.
- Ty głupia ! Pogadaj z nim w końcu , no ! – zaczęła jak głupia chodzić po salonie – Czy Ty nie widzisz jak Wy do siebie pasujecie ?! PRZEZNACZENIE kochana, PRZEZNACZENIE
Nie wiem czemu , ale te słowa wywołały uśmiech na mojej twarzy
-No zobaczymy, kiedyś z nim pogadam .
- Nie kiedyś tylko dzisiaj
- Nie sądzę
- Ale ja tak – zaczęła się ze mną droczyć. – chodź zrobimy coś do jedzenia, bo pewnie długo nie będą siedzieć u Zayn`a.
- Pewnie tak – otworzyłam lodówkę i zastanawiałam się co możemy zrobić – Powiedz mi. Jeszcze muszę czekać aż oficjalnie będziesz z Niall`em czy już nie ?
- Nie wiem dlaczego twierdzisz, że będziemy razem – zażartowała , a ja rzuciłam w nią ręcznikiem kuchennym
- Jesteśmy ! – chłopcy krzyknęli z przedpokoju – I wychodzimy pograć w piłkę przed dom, jak wrócimy kolacja ma być gotowa!
Otworzyłyśmy na oścież okno w kuchni i co jakiś czas podglądałyśmy jak grają mini mecz. Krzątałyśmy się po kuchni i rozmawiałyśmy o wszystkim.
- Kochani są – powiedziała Monika kiedy wyglądała przez okno
- Bardzo – zgodziłam się .
Stanęłyśmy tyłem do okna i kroiłyśmy warzywa na sałatkę.  Cały czas było słychać śmiechy i rozmowy chłopców w ogrodów. Wielki huk. Dwie szklanki spadły na ziemię .
- haahaha. Stary ! Lecisz! – zaczął krzyczeć Lou
- Dokładnie ! Lecisz ! – zgodził się z nim Niall
Podniosłam z kafelek piłkę i nie patrząc przed siebie wyrzuciłam ją przez okno
- Ałaaa ! – usłyszałam i wyjrzałam przez okno
Zayn stał i trzymał się ręką za oko. Szybko wybiegłam z domu
- Nie chciałam. Przepraszam . – powiedziałam i podeszłam do niego
- Nie wiedziałem ,że masz tyle siły – rzucił i próbował otworzyć łzawiące oko
- Pokaż czy coś Ci tam nie wpadło.
Podeszłam do niego, wzięłam go za rękę i kazałam usiąść na schodach. Tak łatwiej było mi zobaczyć czy przypadkiem nie ma jakieś pruchy w oku.
- Nic nie masz. Za chwile powinno przestać boleć . Jest coś co mogę dla Ciebie zrobić ? – zrobiło mi się go żal
- Właściwie to tak – odpowiedział uradowany – Pogadaj ze mną
- Skoro obiecałam .

________________________
No i jest 14. Jak Wam się podoba ? Wielkie podziękowania i jednocześnie dedykacja dla Angeliki, która bardzo mi pomogła z tym rozdziałem. Gdyby nie to ,że przepisała mi ponad 2 strony z zeszytu to nie wiem czy bym dzisiaj dodała. 
+ Jeśli chcesz być informowana o nowych rozdziałach- napisz . GG : 41777631  TWITTER : @proorsus
+ Jak myślisz co będzie dalej ?

18 komentarzy:

  1. Zajefajny! Nie mogłam się już doczekać! Next ma być nie długo!

    @Dariiaofficial

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ona się z nim droczy, no ja pieprze! xD Mam nadzieję, że teraz nie będę długo czekać na kolejny. : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha ja myślałam że jakieś buzi buzi na koncu a tu nic ! ;D rozdział zajebisty ! Dzięki angelika !xd. Czekam na kolejny ;* ^^ ~ Magda

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny i jeszcze raz świetny . Moim zdaniem Będą razem ale za niedługo się pokłócą , bywa . czekam na następny : D

    @IReeallyLove1D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cos mi się wydaje, że nie wytrzymasz ich pogodzisz i będą razem. xD
    Rozdział naprawdę super.
    Kocham Cie za to opowiadanie. <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ! I cieszę się że w końcu dodałaś rozdział.'
    Kurcze jeszcze zakończyłaś w takim momencie.! xd Jestem bardzo bardzo ciekawa co będzie dalej.' ;]
    Mam nadzieję że szybko dodasz następny rozdział.'
    Wielbię Twojego bloga! xd ;*
    Pozdrawiam... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam nadzieję ze bd razem. A potem przytafia im się jeszcze jakieś niemile rzeczy ale przejdą przez nie razem. ;-) Czekam z niecierpliwiscia na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebiściee ! ♥
    Kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  9. MATKO,WALNE ! w takim momencie? zgon, Boże! .. ;DD
    * nie mogę z wolny w kuchni, teeż chcę ! <33 xx ale musieli sprzątać, współczuję!
    * JAKA ONA JEST ŚLEPAAA! PRZECIEŻ ZAYN JĄ KOCHA, NAWET JEJ POWIEDZIAŁ, ALE NIEEE, NIE MOŻE ZAPOMNIEĆ. W SUMIE SAMA BYM MIŁA WĄTPLIWOŚCI, ALE ONA JEGO TEŻ KOCHA ! mama nadzieję, że sobie wszystko wyjaśnią i będą razem, wreszcie.
    * i akcja Malika w kinie, poskarżył się Li, hahaha walłam xxx nie mogłam, specjalnie wziął ten film wybrał ! ahhh.. płaczący film, znaczy wzruszający ;D( hahaha)ale powiedział jej, że ją KOCHAA ! *.* awww... ona jego też ,ale boi się do tego przyznać :C wierze że w końcu ONI RAZEM !
    * Nialler i Monika ! cuudnie *_____* świetnie do siebie pasują ! i to zdanie: 'Wybraliśmy się do jednej z najlepszych pizzerii w mieście . Monika i Niall zamówili największą pizzę z menu , a potem i tak byli głodni' sikałaaam ! *_______________*
    * MAŁO LOUISA , TROSZKĘ GO WIĘCEJ, MOŻE NP. ZNAJDZIE SOBIE DZIEWCZYNĘ? ( bravo Kinga, dobry plan )
    czekam na następny i mój imagine ! ty już wiesz o kim ma być ;pp xxx
    @kika1613

    OdpowiedzUsuń
  10. Oh romantyczna scena w kinie. trololo. :D
    No i pogadają w końcu.! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jej czemu zawsze te rozdziały się kończą w takim fajnym momencie ! a rozdział super super i jeszcze raz super ! ta bitwa w kuchni jej też bym tak chciała tylko ze mi by się później nie chcialo tego sprzątać i wgl. czekam na następneeee ! (@Angelaaa_99)

    OdpowiedzUsuń
  12. SUPER, SUPER, SUPER.!!! ;D
    Zapraszam do siebie up-all-night-x.blogspot.com
    @Agu009_

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnyy rozdział ; DD !
    Już czekam na next ; )
    Zapraszam do mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  14. wiem.Jestem tak zajebista i Ci pomagam. Bóg mi to wynagrodzi,pf.
    Rozdział świetny,czekam na "drugą cześć"
    pozdro,luz ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny *___*
    Podoba mi się <33
    Zapraszam do mnie iwantfeelyoulove.blogspot.com ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. przepraszam ze nie dodałam wcześniej kom. ale mi sie nie chcial dodac! -.- awrrr! Sytuacja z nalesnikami-smiałam sie do łez. Wyszla Ci idealnie. :) Cos czuje że Lou pozna dziewczyne na ich domówce. I ona bedzie sie nazywac Pauline < nie to wcale nie jest moje ime i wcale to nie ja> :D Bo ona bedzie na weekend u dziadków ich odwiedzic. :D HA! paulina mózg! :D @zayline_

    OdpowiedzUsuń
  17. KOCHAM TO ! :*
    - Śnisz , to jest moje miejsce - powiedział Lou i objął mnie ramieniem
    - Bardzo fajne miejscie - wtrącił się loczek i położył rękę na moim kolanie
    - Liam ! Powiedz im coś - zaczął żalić się Malik
    (zgrywusy) :D :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Fantastyczny ! <333 Kochaam TO !

    OdpowiedzUsuń